Dwumiesięczna dziewczynka zmarła na zapalenie serca. Rodzice czekają na wyrok

3 dni temu 12

SPIS TREŚCI

  1. Chciała kary roku więzienia bez zawieszenia również dla matki dziecka
  2. Okoliczności śmierci małej dziewczynki

Okazało się, że doszło do sepsy. Prokuratura Rejonowa w Sokółce (Podlaskie) oskarżyła oboje rodziców tego dwumiesięcznego dziecka m.in. o narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w sytuacji, gdy na takiej osobie ciąży obowiązek opieki.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jaka kara jest proponowana dla rodziców dziewczynki?

Kiedy zmarło dziecko?

Jakie były objawy choroby dziecka?

Jakie stanowisko zajął Rzecznik Praw Dziecka w tej sprawie?

W środę Sąd Rejonowy w Sokółce rozpoznał wniosek o wydanie wyroku bez przeprowadzania rozprawy. Taki wniosek — uzgodniony z oskarżonymi — skierowała do sądu wraz z aktem oskarżenia prokuratura. Chciała kary roku więzienia dla ojca, i roku więzienia, ale w zawieszeniu — dla matki dziecka.

Dodatkowo to również 10-letni zakaz zajmowania wszelkich stanowisk i wykonywania wszelkich zawodów czy działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem czy opieką nad małoletnimi.

Na taką karę nie zgodziła się jednak oskarżycielka posiłkowa, formalnie reprezentująca w tej sprawie prawa dziecka. Powołała się m.in. na stanowisko Rzecznika Praw Dziecka w tej sprawie.

Mec. Magdalena Chodyko mówiła, że sprawa dotyczy bardzo małego dziecka, które było — jak podkreślała — przez długi czas zaniedbywane.

— Dziecko, które chorowało, gorączkowało, nie była mu udzielana żadna pomoc lekarska, nie zawieziono go do poradni, na badania, to dziecko niewątpliwie cierpiało, nie mogło tego w żaden sposób zakomunikować (...), a finalnie zmarło w cierpieniach — mówiła adwokat.

Chciała kary roku więzienia bez zawieszenia również dla matki dziecka

Wniosku o karę więzienia w zawieszeniu nie poparł również przedstawiciel biura Rzecznika Praw Dziecka; do akt sprawy trafiło stanowisko RPD. Chciał kar po 5 lat więzienia, czyli w maksymalnym wymiarze, przy przyjętej przez śledczych kwalifikacji prawnej.

Ostatecznie oskarżona kobieta zgodziła się na rok więzienia bez zawieszenia. Jeszcze w środę sokólski sąd rejonowy ma wydać wyrok w tej sprawie, rozpoznając tak zmodyfikowany wniosek prokuratury.

Dziecko zmarło 1 lutego 2024 r. Policja informowała wtedy, że do jednego z domów w Sokółce wezwane zostało pogotowie, które stwierdziło zgon. Ratownicy zdecydowali o wezwaniu policji, a ta zatrzymała wówczas rodziców dwumiesięcznej dziewczynki.

Wstępne wyniki sekcji zwłok przekazane Prokuraturze Rejonowej w Sokółce nie wskazywały na udział osób trzecich, lecz na chorobę jako przyczynę śmierci. Mowa była o prawdopodobieństwie zapalenia płuc. Nikt nie miał wówczas zarzutów, a rodzice zostali zwolnieni.

Okoliczności śmierci małej dziewczynki

Prokuratura wszczęła wówczas śledztwo w sprawie okoliczności śmierci tego dziecka. Powołała biegłego z zakresu medycyny sądowej do ustalenia, czy nie doszło do zaniedbań ze strony rodziców. Ostatecznie posiłkowała się nie tylko trzema ekspertyzami biegłej z zakresu medycyny sądowej, ale też m.in. opinią histopatologiczną i z zakresu mikrobiologii klinicznej.

Okazało się, że rodzice, na których spoczywał obowiązek opieki nad dwumiesięczną córką, nie zareagowali w porę na pogarszający się stan jej zdrowia i nie zgłosili się z nią wtedy do lekarza. Dziecko miało rozwijającą się w sposób przewlekły gorączkę, kaszel, brak łaknienia, duszności, widoczne odparzenia i nadżerki na skórze szyi.

W ocenie śledczych, rodzice nie zapewnili dziecku należytej higieny i nie zgłosili się z nim do lekarza, by dostać fachową pomoc medyczną. U dziecka doszło do rozwoju zmian skórnych na szyi, powstania nasilającego się stanu zapalnego skóry, nadkażenia bakteryjnego, postępujących objawów infekcji, a następnie rozwoju zakażenia — sepsy ropnej z szyi do krwi.

Spowodowało to powikłania, m.in. zapalenie oskrzeli i płuc. Doszło do ropnego zapalenia serca, skutkującego wstrząsem septycznym spowodowanym tym zakażeniem. Dziecko zmarło.

Oskarżeni mają też inne dzieci. Jak wynikało z informacji, którą podali na sali sądowej, są one obecnie w domu dziecka.

Przeczytaj źródło