Dwuletni Wojtek zniknął tacie z oczu. Wstrząsający widok na podwórzu. "Był w stanie śmierci klinicznej"

5 dni temu 8

Data utworzenia: 3 listopada 2025, 11:47.

Dwuletni Wojtek był z tatą w domu. Nagle zniknął mu z oczu. Przerażony mężczyzna zaczął szukać syna. Znalazł go na podwórku. Jego ciało tkwiło w przydomowym basenie. – W momencie znalezienia dziecko było w stanie śmierci klinicznej – przekazał nam doktor Andrzej Bulandra z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. To tam trwa walka o życie dwulatka. Poznaliśmy przejmujące szczegóły dramatu w Jastrzębiu-Zdroju (woj. śląskie).

Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Marek Dembski / google maps

Do nieszczęścia doszło w sobotę, 1 listopada, koło godz. 14 na jednej z posesji w Jastrzębiu-Zdroju. Chłopiec wyszedł z domu i wpadł do przydomowego basenu, który był tylko przykryty plandeką.

Jastrzębie-Zdrój. Dwuletni Wojtek wpadł do basenu. Walka o życie dziecka

Dwulatkiem opiekował się jego tata. Mężczyzna wykonywał prace domowe. Gdy tylko zauważył, że syn zniknął mu z oczu, zaczął go szukać. Znalazł swoje dziecko. Było w basenie. To był straszny widok.

Mężczyzna wyciągnął syna z wody. Chłopiec był w stanie śmierci klinicznej. Na miejsce wezwano medyków. Ojciec Wojtka próbował ratować swoje dziecko.

Gdy wraz z wujkiem znalazł syna, od razu podjął reanimację. Następnie reanimację przejęli policjanci i zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego

– przekazała nam asp. sztab. Halina Semik, oficer jastrzębskiej policji.

Wiadomo, że w momencie tragedii w domu przebywały również inne dzieci. Rodzice, w wieku ok. 30 lat, byli trzeźwi.

Chłopiec był w stanie śmierci klinicznej. Przejmujące szczegóły

Śmigłowiec zabrał dwulatka do katowickiego szpitala.

Malec był w głębokiej hipotermii. Na miejscu był reanimowany przez zespół ratownictwa medycznego, następnie przez zespół lotniczy i przetransportowany do nas w bardzo ciężkim stanie hipotermii trzeciego stopnia

– przekazał w rozmowie z "Faktem" Andrzej Bulandra, chirurg dziecięcy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

W momencie znalezienia dziecko było w stanie śmierci klinicznej, czyli z zatrzymanym oddechem, z zatrzymanym krążeniem, które udało się przywrócić na miejscu zdarzenia zespołowi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego

– wskazał dr Bulandra.

Dwulatek przebywa na oddziale intensywnej terapii w stanie ciężkim, ale stabilnym. Chłopczyk miał temperaturę ciała poniżej 28 st. C. Miał bardzo poważne zaburzenia hemodynamiczne. Dziecko mogło przebywać pod wodą ok. 15 min.

Lekarze rozpoczęli bardzo intensywne, wielodyscyplinarne działania zmierzające do ocieplenia dziecka i przywrócenia jego czynności życiowych.

Dzięki temu, że dziecko przebywało w zimnej wodzie i ta temperatura była dość niska, jest szansa na to, że nie będzie miało bardzo poważnych zaburzeń neurologicznych, ale to dopiero się okaże

– zaznaczył nasz rozmówca.

Wojtek jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Lekarze nie wiedzą, kiedy będą mogli go wybudzić.

(Źródło: Fakt.pl)

/3

Marek Dembski / google maps

/3

- / google maps

Przeczytaj źródło