Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Prowadzona przez Raula Lozano kadra Ukrainy ma bardzo udany początek VNL. Po pokonaniu grającej w odmłodzonym składzie ekipy Stanów Zjednoczonych na inaugurację (3:0), w swoim drugim meczu wygrała pięciosetową bitwę z nieobliczalną Kubą, która dzień wcześniej w tie-breaku wydarła zwycięstwo Brazylii.
ZOBACZ TAKŻE: Chwila grozy na meczu Ligi Narodów! Siatkarz z impetem wbiegł w fankę (WIDEO)
Ukraińcy znakomicie weszli w mecz, rozpoczynając pierwszą partię od prowadzenia 5:0. Potem rozmiary ich przewagi urosły nawet do ośmiu punktów (13:5, 15:7), ale w drugiej części seta Kubańczycy się przebudzili i zaczęli odrabiać straty. Szybko zbliżyli się na dwa punkty (17:15), następnie na jeden (21:20), ale wyrównać już nie zdołali. Zespół z Europy ostatecznie zwyciężył 25:22, a na uwagę zasługuje aż sześć punktów blokiem zdobytych w tej części spotkania przez graczy trenera Lozano.
W drugiej partii to Kuba odskoczyła na początku na kilka punktów (7:3), by potem w krótkim czasie stracić całą przewagę (11:11). W końcowy fragment seta zespoły znów wchodziły przy wyrównanym wyniku. W ostatnich wymianach tym razem lepiej spisywali Kubańczycy i wygrali zdecydowanie - 25:20.
Ukraińcy odzyskali inicjatywę w trzeciej odsłonie, w której znów znakomicie radzili sobie w bloku. Pięciokrotnie zatrzymali ataki rywali, co miało duże znaczenie dla ich zwycięstwa 25:20. Debiutanci w Lidze Narodów świetnie zaczęli też seta numer cztery, w którym błyskawicznie wyszli na prowadzenie 5:1. Później oddali jednak pole rywalom - siatkarze z Kuby wyrównali na 7:7, a od stanu 16:16 zdobyli serię punktów i zwyciężając aż 25:17 doprowadzili do tie-breaka.
W rozstrzygającej piątej partii drużyny długo walczyły punkt za punkt, ale od wyniku 10:10 szalę zwycięstwa na swoją stronę zaczęli przechylać Ukraińcy. Po świetnym finiszu wygrali 15:12 i w całym spotkaniu 3:2.
Najlepiej punktującym graczem meczu był skrzydłowy reprezentacji kuby Marlon Yant, zdobywca 23 punktów. Dla ukraińskiego zespołu 18 punktów wywalczył atakujący Barkomu Każany Lwów Wasyl Tupczij, a po 17 Dmytro Janczuk oraz inny zawodnik występującego w PlusLidze klubu ze Lwowa - Ilja Kowalow.
Kolejnym przeciwnikiem reprezentacji Ukrainy będzie Brazylia. Kubańczycy w swoim ostatnim meczu w Rio de Janeiro spotkają się z Amerykanami.
Liga Narodów, Rio de Janeiro
Ukraina - Kuba 3:2 (25:22, 20:25, 25:20, 17:25, 15:12)
Ukraina: Witalij Szczytkow (1), Wasyl Tupczij (18), Ilja Kowalow (17), Dmytro Janczuk (17), Jurij Semeniuk (12), Walerij Todua (6), Oleksandr Boiko (libero) oraz Jurij Synytsia (1), Timofiej Poluian, Jewhen Kisiliuk (1), Oleksandr Nałożnyj.
Kuba: Christian Thondike (2), Bisset (4), Marlon Yant (223), David Fiel (7), Javier Concepcion (11), Roman Garcia (libero) oraz Jose Masso Alvarez (9), Osniel Mergarejo (4), Julio Alberto Gomez (2), Bryan Camino.
Swoje drugie zwycięstwo w turnieju w Brazylii odnieśli także Słoweńcy. Po pokonaniu Kuby 3:1, okazali się lepsi także od reprezentacji Iranu.
Początek spotkania należał do siatkarzy z Azji, którzy bardzo pewnie wygrali pierwszą odsłonę (25:17). Drugą partię Irańczycy też zaczęli świetnie (5:1), ale potem do głosu doszli Słoweńcy. Zespół trenera Fabio Solego szybko wyrównał (6:6), a po dłuższym okresie gry punkt za punkt w końcówce wyszedł na wyraźne prowadzenie (22:18), by ostatecznie, po świetnym secie w wykonaniu Nika Mujanovicia i Roka Możicia, zwyciężyć 25:23.
W trzeciej odsłonie dwaj słoweńscy skrzydłowi kontynuowali bardzo dobrą grę, a ich zespół był na prowadzeniu od samego startu. Słowenia wygrywała 8:5, 14:9 i 20:13, a po znakomitym serwisie Możicia zamknęła seta wynikiem 25:18.
Przed czwartą partią trener Irańczyków Roberto Piazza dokonał kilku zmian w wyjściowej szóstce, wprowadzając na boisko m.in. przyjmującego Poriyę Hosseina Khanzadeha i rozgrywającego Arshię Behnezhada. Obaj radzili sobie bardzo dobrze, pomogli swojej drużynie w przejęciu inicjatywy i zbudowaniu w połowie seta wysokiego prowadzenia (20:14), które Iran pewnie utrzymał do końca tej części spotkania (25:18).
W tie-breaku do stanu 10:10 żadnemu z zespołów nie udało się złamać przeciwnika, potem zrobili to Słoweńcy. Europejski zespół wyszedł na prowadzenie 13:10, a kilka chwil później, po skutecznym ataku Nika Mujanovicia, najlepiej punktującego gracza spotkania (30 punktów), zwyciężyli 15:12.
Słowenia odniosła drugie zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów, natomiast Irańczycy doznali już trzeciej porażki. W swoich wcześniejszych meczach w Rio de Janeiro zespół trenera Piazzy uległ Brazylii (0:3) oraz Stanom Zjednoczonym (2:3). Szansy na pierwszą wygraną w rozgrywkach będzie szukał w niedzielnym starciu z Ukrainą. Natomiast słoweńską ekipę czeka teraz spotkanie z USA.
Liga Narodów, Rio de Janeiro
Iran - Słowenia 2:3 (25:17, 25:23, 18:25, 25:18, 12:15)
Iran: Javad Karimisouchelmaei, Bardia Saadat (24), Ehsan Daneshdoust (9), Amirhossein Esfandiar (10), Matin Ahmadi (4), Seyed Eisa Naseri (6), Mohammadreza Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Poriya Hossein Khanzadeh (11), Arshia Behnezhad (1), Yousef Kazemi Poshtpari (3), Pouya Ariakhah.
Słowenia: Nejc Najdić (1), Nik Mujanović (30), Rok Możić (17), Luka Marovt (8), Jan Kozamernik (10), Saso Stalekar (2), Jani Kovacić (libero) oraz Dejan Vincic, Żiga Stern (4), Janž Janez Kržič.
GW, Polsat Sport