Dron nad Belwederem. Nowe informacje, zatrzymano 17-latkę i 21-latka

1 miesiąc temu 19

Wczoraj wieczorem nad Belwederem latał dron, który – jak się okazało – pilotowany był przez dwie osoby obcej narodowości. W sprawie pojawiły się nowe, nieznane dotąd informacje.

W poniedziałek (15 września) funkcjonariusze ze Służby Ochrony Państwa „zneutralizowali drona”, który latał nad centrum Warszawy – informował premier Donald Tusk. Służby zatrzymały dwie osoby, które miały pilotować bezzałogowy statek powietrzny.

Jak podaje Radio Zet, mężczyzna i kobieta „mieli już zostać przesłuchani”. Redakcja rozgłośni ustaliła, że sprawa zostanie „wnikliwie zbadana” i uznawana jest za „poważną”. Dziennikarze dowiedzieli się, że drona najpierw zauważył jeden z przedstawicieli SOP, a wkrótce powiadomił o wszystkim swoich przełożonych. Wtedy też podjęta została decyzja o „neutralizacji”.

Przy zatrzymaniu podejrzani nie stawiali oporu. Dlaczego operowali UAV-em w pobliżu pałacu Beldwederskiego? Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi. „Ich motywy nie są znane” – podaje „Zetka”. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ten rodzaj drona, który został namierzony, to sprzęt obserwacyjny.

Dron nad Belwederem. „Użyto pewnych technik”

SOP informował, że do zdarzenia doszło po godzinie 19, a więc wieczorem. – Dron latał w rejonach, w których nie powinien. Został ściągnięty na dół – przekazał wiceszef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk, na antenie stacji TVN24.

Wyjaśnił też, w jaki sposób dokonano neutralizacji obiektu latającego. – Użyto pewnych technik, które spowodowały, że ten dron nie mógł dalej latać – odpowiedział enigmatycznie. Jak dodał przedstawiciel resortu Marcina Kierwińskiego, „zatrzymano” już osoby, które „sterowały tym dronem”. – Prowadzone jest obecnie postępowanie, zostały one przesłuchane w nocy. Zobaczymy, jaki będzie wynik całych tych procedur – wskazał.

Podsekretarz stanu przyznał, że SOP „zadziałał bardzo szybko”. – Pojawił się dron i szybko został zneutralizowany, osoby zostały zatrzymane, państwo zadziałało – stwierdził.

We wtorek (16 września), przed południem, odbyła się zaś konferencja prasowa Jacka Dobrzyńskiego w Warszawie. Rzecznik prasowy koordynatora służb specjalnych przyznał, że funkcjonariusze SOP „bardzo czujnie i szybko zadziałali” i „wykryli osoby, które były operatorami drona”. Okazuje się, że zatrzymanymi nie są dwaj obywatele Białorusi, ale 21-latek z Ukrainy i 17-latka z Białorusi.

– Jest to młoda Białorusinka i jej dwudziestoparoletni kolega z Ukrainy. Te osoby były bezpośrednio zatrzymane przez funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. Została powiadomiona policja, która też przyjechała na miejsce i przejęła te osoby – przekazał.

Dron w Warszawie. Wśród zatrzymanych młodzi ludzie. Ukrainiec i Białorusinka popełnili błąd nieświadomie?

Rzecznik Tomasza Siemoniaka podał, że podejrzani „składają” obecnie „wyjaśnienia bezpośrednio w jednostce policji”. – Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego trzymają rękę na pulsie i też sprawdzają, czym kierowały się te osoby, puszczając drona w strefie zakazanej – zaznaczył.

Dobrzyński „zdementował też pogłoski, że to zmasowana akcja szpiegowska”. – Na tym etapie tego nikt nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić. (...) To są młodzi ludzie, być może to wynikało z beztroski, być może z niewiedzy, być może z tego, że chcieli zrobić jakiś film tutaj nad Łazienkami (Królewskimi). Tym bardziej że byli w parku łazienkowskim i stamtąd ten dron był puszczany – ujawnił.

Czytaj też:
Drony uratują rząd Donalda Tuska? „To polityczne złoto”
Czytaj też:
Niemcy drwią z Nawrockiego. „Posłaniec ze starym rachunkiem”

Źródło: wiadomosci.radiozet.pl / tvm24.pl / Polsat News

Przeczytaj źródło