Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
24-letniej Polce, która po raz pierwszy zwyciężyła na londyńskiej trawie, najwyżej poprzeczkę zawiesiła w 2. rundzie znana jej z czasów juniorskich Amerykanka Caty McNally, która jako jedyna wygrała z nią partię, choć w dwóch kolejnych przewaga faworytki była już wyraźna. Pojedynek trwał dwie godziny 25 minut i był najdłuższym w drodze Polki do historycznego sukcesu.
Pozostałe rywalki odprawiała dość gładko, żaden mecz nie przekroczył już dwóch godzin, choć z Ludmiłą Samsonową w ćwierćfinale rywalizowała godzinę i 49 minut.
Popisem podopiecznej belgijskiego trenera Wima Fissette'a okazały się zwłaszcza dwa ostatnie spotkania. W półfinale odprawiła Szwajcarkę Belindę Bencic 6:2, 6:0, a bezprecedensową passę bez straty gema kontynuowała aż do końca trwającego ledwie 57 minut finału, w którym zwyciężyła Amerykankę Amandę Anisimovą.
Droga Świątek do triumfu w Wimbledonie 2025:
1. runda
Świątek - Polina Kudiermietowa (Rosja) 7:5, 6:1
2. runda
Świątek - Caty McNally (USA) 5:7, 6:2, 6:1
3. runda
Świątek - Danielle Collins (USA) 6:2, 6:3
1/8 finału
Świątek - Clara Tauson (Dania) 6:4, 6:1
ćwierćfinał
Świątek - Ludmiła Samsonowa (Rosja) 6:2, 7:5
półfinał
Świątek - Belinda Bencic (Szwajcaria) 6:2, 6:0
finał:
Świątek - Amanda Anisimova (USA) 6:0, 6:0
łączny czas spędzony na korcie: 8 godzin 52 minuty
PAP