Drobna wpadka Obajtka na konwencji PiS. "To się nazywa wejście"

2 tygodni temu 16

Podczas drugiego dnia konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach Daniel Obajtek był gościem na jednym z paneli dyskusyjnych. Polityk PiS zaliczył "wielkie wejście".

Daniel Obajtek Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

Wielka konwencja PiS

Sobota jest drugim i ostatnim dniem konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach. W ramach wydarzenia zaplanowano ponad 120 paneli z udziałem 600 gości. Celem jest przygotowanie nowego programu partii. Jego priorytety wskazał prezes Jarosław Kaczyński. Jak stwierdził, jednym z ważniejszych tematów w programie będzie ochrona zdrowia. Jego zdaniem system wymaga gruntownej reformy. Inne kwestie to gospodarka i bezpieczeństwo. Pierwszego dnia dyskutowano między innymi nad nową konstytucją. Sobotnie debaty dotyczyć będą między innymi wymiaru sprawiedliwości i polityki społecznej. 

Zobacz wideo Jarosław Kaczyński otworzył konferencję programową Prawa i Sprawiedliwości

Daniel Obajtek na konwencji PiS

Jeden z sobotnich paneli dotyczył rozwoju między innymi gospodarki i infrastruktury. Wśród gości był były prezes Orlenu Daniel Obajtek. Europoseł nie przybył jednak punktualnie na panel. - Wkrótce ma do nas dołączyć... dzwonił, że odrobinę się spóźni, jakieś tam inne obowiązki go zatrzymały, ale już wkrótce ma do nas dołączyć - zapowiedział prowadzący Marcin Horała. Niedługo po tych słowach na sali pojawił się polityk PiS. - To się nazywa wejście - skomentował były prezes Portów Lotniczych Stanisław Wojtera. - Tak, to się nazywa wejście, odczekał tam za drzwiami - wtrącił Horała. Obajtek wyjaśnił z kolei, żartując, że zaatakowała go "Telewizja (Polska - red.) w likwidacji". 

Kaczyński: Niemcy i Francja chcą nam zabrać państwo

- Konferencja rozpoczyna drogę długą, która powinna zakończyć się programem dla Polski. To zadanie szczególnie trudne - mówił Jarosław Kaczyński, otwierając w piątek konwencję. Jak stwierdził między innymi Bruksela i Berlin chcą dokonać takiej zmiany w sytuacji prawnej, by państwa, w tym Polska, "przestały istnieć". Jego zdaniem Polska obecnie zmaga się z kryzysem, który "nie jest dostrzegalny przez dużą część społeczeństwa". - Niemcy chcą nam zabrać państwo. Francuzi razem z nimi, nie wiem dlaczego, ale tak. Biurokracja europejska pali się aż do tego. Amerykanie nie. Jest wyraźne podkreślenie, że to mają być państwa suwerenne - mówił prezes PiS. Do słów polityka odnieśli się już premier Donald Tusk i wicepremier Radosław Sikorski. "Niemcy i Francja chcą nam zabrać państwo - ogłosił Jarosław Kaczyński. Sąsiadka mówi o takich przypadkach, że wariat albo ruski agent" - napisał Donald Tusk. "Wobec bredni Kaczyńskiego, jeszcze raz. Polsce nie grożą demokratyczne, proeuropejskie, atlantyckie Niemcy. Ani Francja, z którą podpisaliśmy właśnie nowy traktat obronny. Naszemu regionowi grozi wielkoruski imperializm" - skomentował wypowiedź prezesa PiS Sikorski. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło