Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Nie tak swój pierwszy wielkoszlemowy finał w karierze wyobrażała sobie Amanda Anisimova. Amerykanka poniosła dotkliwą porażkę w starciu z Igą Świątek. 12. zawodniczka rankingu WTA przegrała 0:6, 0:6. Po spotkaniu udzieliła emocjonalnego wywiadu, podczas którego nie kryła łez.
Anisimovej trudno było zebrać słowa. Fakt, iż nie ugrała choćby gema w finale Wimbledonu był dla niej bardzo bolesny. W pierwszej kolejności pogratulowała Polce znakomitego występu i kolejnego wielkoszlemowego tytułu w kolekcji. Podziękowała również za wsparcie w przeciągu całego turnieju. Przypomnijmy, że 24-latka dość niespodziewanie w półfinale wyeliminowała liderkę światowego rankingu Arynę Sabalenkę.
ZOBACZ TAKŻE: Droga Igi Świątek do zwycięstwa w Wimbledonie (WIDEO)
Szczególnie wzruszający był dla niej moment, kiedy mówiła swojej mamie. Wtedy już całkowicie się rozpłakała. Amerykanka podkreślała, jak ważną rolę w jej życiu odegrała właśnie jej matka. Jednocześnie podziękowała mamie za to, że pojawiła się na meczu finałowym, mimo iż boi się latać samolotem.
12. rakieta świata zaznaczyła, iż nie zamierza się poddawać i wciąż chce walczyć o najwyższe cele. Marzy jej się, aby ponownie stanąć do walki o najwyższe wielkoszlemowe laury.
Dla Anisimovej był to najlepszy występ w karierze w turnieju najwyższej rangi. Wcześnie był to półfinał Roland Garros wywalczony w 2019 roku.
