Dowbor zawsze miała szczególne względy u Lindy. Oto powód

3 tygodni temu 21

Bogusław Linda był kiedyś bardzo wrażliwy na punkcie tego, jak postrzegają go ludzie.

"Boli mnie przypisywanie ról, które grałem, do mojego charakteru" - żalił się na łamach magazynu dla panów.

"Ludzie odbierają mnie jako buca" - stwierdził.


Iwona Pavlović o wygranej Bagiego. Odnosi się do zaniżania ocenpomponik.pl


Wie, jaką opinię miał wśród dziennikarek


Aktor usłyszał raz, jak dziennikarki czekające na wywiad z nim, zastanawiają się, co "ten ch...ek" dzisiaj powie.

"One mnie miały za zarozumiałego imbecyla" - wyznał w "Playboyu".

"(...) Można to olać albo próbować prostować. Jak nie chce mi się prostować, to utwierdzam te panie w przekonaniu, bo to prostsze i szybciej idzie" - dodał.

To, że Linda potrafi być gburem, wiedziały wszystkie prezenterki TVP. Wiele z nich przeżyło trudne chwile, gdy siedząc z nim w studiu twarzą w twarz, próbowały namówić go na zwierzenia przed kamerą.

"Fajny, inteligentny facet, który potwornie nie lubi gadać" - napisała o aktorze Katarzyna Dowbor.

"Mnie akceptował, ponieważ jesteśmy krajanami z Torunia. Jak już trzeba było z nim coś zrobić, szefowie wysyłali mnie, bo często tylko ze mną zgadzał się rozmawiać" - zdradziła na kartach książki "Mężczyźni mojego życia".

Katarzyna Dowbor zagrała u jego boku w filmie "Tato"


Katarzyna Dowbor miała okazję nie tylko przeprowadzić wiele wywiadów z Bogusławem Lindą, ale też podglądać go podczas pracy. Mało kto pamięta, że dziennikarka wystąpiła w filmie "Tato", w którym on grał tytułową rolę.

"Dzięki znajomościom ulokowałam się w garderobie z Bogusiem i Krystyną Jandą. Krysia nieustannie coś mówiła. Jak to ona. I co jakieś dziesięć minut słyszałam Bogusia: 'Tak?' albo 'Naprawdę?' lub 'No popatrz'. To było piękne, pękałam ze śmiechu" - wspominała w autobiografii.

Katarzyna Dowbor potwierdza, że Linda lubił - to jej słowa - robić dziennikarzy w konia.

"Przychodził na wywiad do telewizji, podczas którego mówił tylko 'nie' i 'tak'. Dla prowadzącej taki rozmówca to klęska... Męczy się, nawija, buduje coraz bardziej kunsztowne pytania, na które on (...) odpowiada jedną sylabą" - napisała w swej książce.

"Mnie na szczęście nigdy tego nie zrobił. W końcu byliśmy kolegami z Torunia" - dodała.

Źródła:

1. Książka K. Dowbor "Mężczyźni mojego życia", wyd. 2013

2. Wywiad z B. Lindą "Playboy" (styczeń 2007)

Przeczytaj źródło