Dorota Kolak może pochwalić się dziś nie tylko imponującym aktorskim portfolio, ale także profesorską nominacją i szeregiem prestiżowych nagród. Okazuje się jednak, że swój sukces artystka okupiła ciężką pracą i wyrzeczeniami. Dziś żałuje, że nie udało jej się spełnić wszystkich artystycznych marzeń. "Tęsknię za rzeczami, których nie zdążyłam zrobić, a tyle przecież mogłam" - oceniła w jednym z najnowszych wywiadów.
Dorota Kolak swoją przygodę z aktorstwem rozpoczynała jeszcze w latach osiemdziesiątych. Od samego niemal początku swojej kariery artystka związana jest z Teatrem Wybrzeże w Gdańsku.
Chociaż ma na swoim koncie wiele znakomitych ról scenicznych, największą popularność przyniosły jej role w produkcjach telewizyjnych. Dzięki pracy na planie "Radia Romans", "Pensjonatu nad Różą" czy "Barw szczęścia" o talencie absolwentki krakowskiej PWST mogło przekonać się szerokie grono odbiorców.
W jej aktorskim portfolio nie brakuje także kinowych hitów, 68-latkę można zobaczyć w takim filmach jak "Zjednoczone stany miłości", "Zabawa, zabawa", "Che się żyć" czy "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje".
Chociaż w życiu zawodowym Doroty Kolak nie brakuje wielkich sukcesów, w tym kilku tytułów naukowych, jej droga do sławy nie była usłana różami. W jednym z najnowszych wywiadów aktorka opowiedziała, że dojście na szczyt musiała okupić ciężką pracą i wieloma wyrzeczeniami. Tym bardziej że artystka chciała za wszelką cenę udowodnić swoją wartość własnemu ojcu.
"W pewnym momencie postanowiłam: 'ja ci, tatusiu, jeszcze coś pokażę'. Wtedy zaczęłam pisać doktorat i chyba mój tata nie spodziewał się, jak to się zakończy. Tytuł profesora naukowego był dla niej formą buntu i dowodem, że aktorstwo zasługuje na naukowe uznanie" - wspomina w rozmowie z "Wysokimi obcasami".
Nie był to przypadek - artystka przyznała bowiem, że jej relacja z rodzicami nie należała do najłatwiejszych.
"Wkraczamy w trudny temat dotyczący mojego pokolenia. Ono nie zostało wyposażone przez rodziców w (...) akceptowanie i docenianie siebie. W moim domu mawiało się, żeby nie patrzeć w lustro (...) Z siostrą Beatą, też aktorką, byłyśmy przecież fajnymi dziewczynami. Ale jakoś nie słyszałyśmy od taty: 'drogie córeczki, jesteście bardzo piękne'" - wspomina rozmówczyni magazynu.
"Zawsze się wściekałam na postrzeganie aktorek i aktorów. Uważa się nas za głupiutkich, niewykształconych, nieoczytanych. To głęboko krzywdzące. Mnie mój tytuł naukowy wiele kosztował. Napisałam doktorat, habilitację, a przecież pisanie nie jest moją pracą codzienną. Chciałam jednak coś udowodnić. Zbuntowałam się" - dodała.
Dorota Kolak, która niedawno skończyła 68 lat, podzieliła się również refleksją na temat upływającego czasu. Chociaż gwiazda teatru wciąż jest dziś aktywna zawodowo, nie ukrywa, że część projektów musi sobie odpuścić.
"Ekran to strasznie niebezpieczne lustro. Widać w nim każdą zmarszczkę, każdą fałdę. (...) Uzmysławiam sobie, jak tęsknię za rzeczami, których nie zdążyłam zrobić, a tyle przecież mogłam. Za rolami, które ominęły mnie i już się nie zdarzą. Wiem, że trwa teraz casting do pewnego bardzo ważnego filmu. Myślę sobie: "(...), takie to smutne, że z powodu wieku nie mogę już na niego pojechać'. Piękna rola czeka na inną kobietę" - ocenia.
Pomimo tego aktorka stara się docenić to, co udało jej się osiągnąć w trakcie swojej imponującej kariery.
"Mimo tęsknoty mam w sobie zgodę na etap, w którym jestem. Czuję w sobie coś w rodzaju pogodnego światła. Może i późno debiutowałam na dużym ekranie, ale dziś cieszę się nieprzytomnie z każdego wejścia na plan. Doceniam, że mogę to jeszcze robić, że znów ktoś chce mi powierzyć jakąś rolę. A te role na szczęście nie są o babciach robiących cały dzień na drutach i czekających na każde zawołanie wnuków" - podsumowała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Wyszła na jaw prawda ws. córki Doroty Kolak. Też jest znaną aktorką, niewielu wiedziało
Dorota Kolak wspomniała o kondycji młodych aktorów. Nie jest za dobrze
Dorota Kolak robi zawrotną karierę, ale jej mąż jest równie popularny