Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
"Panowie Andrzej Duda, Karol Nawrocki i Jarosław Kaczyński - nie jesteście tak zwyczajnie po ludzku ciekawi, jakie są prawdziwe wyniki głosowania? Na pewno jesteście. A jak wiadomo, uczciwi nie mają się czego bać" - napisał Donald Tusk na platformie X. W piątek Prokuratura Krajowa poinformowała, że prokurator generalny Adam Bodnar otrzymał z Sądu Najwyższego łącznie 172 protesty wyborcze dotyczące ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i zajął stanowisko w 111 z nich.
Bodnar zwrócił się do Sądu Najwyższego o przeprowadzenie oględzin kart wyborczych między innymi w Biszczy (powiat biłgorajski). "W ocenie Adama Bodnara, zajęcie prawidłowego stanowiska co do zasadności ocenianego protestu, z uwagi na zawarte w nim informacje, powinno być poprzedzone ponownym przeliczeniem głosów oddanych w tej komisji" - napisano w komunikacie prokuratury. Chodzi o ustalenie faktycznej liczby głosów oraz poprawności wprowadzenia danych do końcowych protokołów. To, jak podkreśla prokuratura, "pozwoli na ustalenie prawidłowych wyników osiągniętych przez kandydatów w drugiej turze głosowania, poprawności sporządzenia protokołów, a w konsekwencji ustalenia, czy ewentualne błędy nastąpiły na skutek nieświadomych działań (...) członków obwodowych komisji wyborczych". Zgodnie z Kodeksem wyborczym Prokurator Generalny ocenia zasadność protestu i jego wpływ na wynik wyborów. Może wnioskować o pozostawienie protestów bez dalszego biegu lub domagać się weryfikacji przez Sąd Najwyższy.
Artykuł aktualizowany.