Donald Tusk rozbraja nowym filmikiem. "Jestem bezczelny i dzwonię"

3 dni temu 11
Donald Tusk
Donald Tusk dostał maila i postanowił oddzwonić Fot. X / Donald Tusk

Donald Tusk znów szaleje w mediach społecznościowych – tym razem premier pochwalił się wiadomością od Polaka, który po latach wrócił z emigracji. Efekt? Publiczny telefon do autora listu i… umówione spotkanie na kawę.

Daj napiwek autorowi

Donald Tusk dostał "bardzo fajną wiadomość". Od razu oddzwonił

Autorem był pan Bartosz, Polak pracujący przez ostatnie 12 lat w Wielkiej Brytanii (a dokładnie w Szkocji), który kilka miesięcy temu wrócił do kraju razem z żoną i dwiema córkami. Teraz rozwija swoją karierę w Polsce, wykorzystując doświadczenie zdobyte za granicą.

W liście, który trafił do premiera, pan Bartosz przypomniał niedawne wystąpienie Tuska dotyczące specjalistów wracających do kraju, by budować nowoczesną polską energetykę. Padło ono w kontekście odnawialnych źródeł energii i planów rozwoju farm wiatrowych. "Pomyślałem wtedy: to dokładnie o mnie" – napisał mężczyzna.

Opowiedział, że zaraz po studiach wyjechał do Szkocji i przez ponad dekadę pracował m.in. przy morskich farmach wiatrowych. Teraz, już z polskim adresem zameldowania, jest gotów podzielić się swoją wiedzą z premierem. – Zapraszam do nas na kawę w Gdańsku – zakończył wiadomość, podając numer telefonu.

"Jestem bezczelny i dzwonię". Premier od razu umówił się na kawę

Donald Tusk, jak to Donald Tusk, nie poprzestał na wrzuceniu posta. Na nagraniu opublikowanym na platformie X zobaczyliśmy, jak premier czyta list, a potem mówi: "No to chyba dzwonimy".

Kiedy pan Bartosz odebrał, usłyszał: "Dzień dobry, Donald Tusk z tej strony". – Ale niespodzianka, nie spodziewałem się – odpowiedział wyraźnie zaskoczony autor listu. – Podał pan numer telefonu, to jestem bezczelny i dzwonię – dodał premier.

Cała rozmowa zakończyła się jasną deklaracją. – Ponieważ ja będę przez chwilę u siebie w domu [w Gdańsku – red.], a sam pan napisał, że jesteśmy po sąsiedzku, to wpadam. O 9 będę – zapowiedział Tusk, umawiając się na spotkanie z Bartoszem. – Okej, już czekamy, żona już zaczyna sprzątać – odpowiedział mężczyzna.

Pod filmikiem premier dopisał: "Oby jak najwięcej takich wiadomości". Nagranie ma już ponad 85 tysięcy wyświetleń – i wygląda na to, że to dopiero początek tej historii, bo kawa w Gdańsku z premierem zapowiada się wyjątkowo medialnie.

Przeczytaj źródło