Dominacja chińskich aut w Europie? Zerknąłem na liczby, one mówią wszystko

2 tygodni temu 13
Jak to jest z tą dominacją chińskich marek w Europie?
Jak to jest z tą dominacją chińskich marek w Europie? Fot. Albert Długoszewski / naTemat.pl

"Europejskie marki w odwrocie", "dominacja chińskich aut w Europie", "Chińczyki wygrywają" – takie hasła ładnie wyglądają, ale mało mają wspólnego z rzeczywistością, zwłaszcza jak patrzy się na statystyki sprzedaży. A te jasno pokazują, że owszem, BYD i SAIC (MG) zaliczają prężne wzrosty, ale nie sprzedają one razem tylu samochodów co taka Dacia, a już nie mówiąc nawet o liderach rynku.

Daj napiwek autorowi

Zawsze powtarzam i to się nie zmieni, że konkurencja na rynku jest dobra, zwłaszcza dla konsumentów, którzy na takiej rywalizacji zyskują najwięcej. I jak na dłoni widać to w Europie po pojawieniu się na rynku motoryzacyjnym konkurencji z Chin.

Coraz prężniej rozwijające swoją gamę pojazdów na Starym Kontynencie koncerny z Państwa Środka "wywołały wojnę" technologiczną i cenową z europejskimi kocurami, które trochę rozleniwiły się zostawiając swoich klientów ze stwierdzeniem "jest drogo, no ale jest".

Teraz to się diametralnie zmienia, co widać chociażby w gigantycznych obniżkach cen od segmentów popularnych po segmenty premium oraz w powstających technologicznych cudeńkach pokroju nowego BMW iX3. I to jest coś, co zdecydowanie chce obserwować konsument, bo ma większy wybór oraz ma tańsze auta z lepszym technologicznie wyposażeniem.

Nie przesadzajmy z tymi Chińczykami

Ale to, że w wielu miejscach widzę nagłówki o jakiejś "dominacji marek chińskich w Europie", czy też o tym, że "europejska motoryzacja jest w odwrocie", to gruba nadinterpretacja. Faktem jest, że patrząc na wzrosty, to taki BYD czy SAIC mogą pochwalić się ogromnymi skokami.

To sporo, chociaż jak uwzględnić fakt, że pierwszy model BYD trafił do sprzedaży w Europie w 2022 roku, no to wygląda to mniej kolorowo.

No i po tych trzech latach BYD na Starym Kontynencie (bo wiem, że w Chinach to jest gigant i sprzedaje miliony aut) ma 1,3 proc. w udziale w rynku. Nie 13 proc., nie 11 proc. jak Volkswagen, tylko 1,3 proc. Nie wiem, kto tutaj kogo dominuje...

Dominacja?

I nawet jakby trzymać się tego mocno niedokładnego stwierdzenia "chińskie marki", bo "niechińskich" jest w Europie zdecydowanie więcej i powinniśmy bazować na poszczególnych markach, to razem BYD (24. miejsce, 138 390 aut) i SAIC (16. miejsce, 250 250 aut) sprzedały od stycznia do października łącznie trochę więcej samochodów, co znajdujący się na 12. miejscu w zestawieniu Ford (360 396 aut).

Ale nadal, daje to "chińskim markom" w tym zestawieniu 12. miejsce. Owszem, to lepiej niż Nissan, Citroen, Opel, Cupra, Fiat, Suzuki, Volvo i wiele innych marek, lecz nie wygląda mi na dominację.

I jasne, Chińczycy biją rekordy, jeśli chodzi o produkcję samochodów. Tylko w tym roku zrobili 21 mln aut, które potem w setkach tysięcy wysyłają statkami do Europy. Ale to właśnie na tej podstawie, czyli stałej produkcji, mają wypłacane subsydia. Nic więc dziwnego, że ich samochody mają taką cenę w Europie - oni muszą się ich pozbywać ze stocków nawet zbijając cenę.

Dlatego fajnie, że chińskie auta są na europejskim rynku i jest ich zauważalnie coraz więcej, bo sprawiają, że mamy większy wybór i lepszą walkę o klienta. Ale nie przesadzajmy, bo do dominacji w Europie jednak im jeszcze daleko.

Czytaj także:

logo

Przeczytaj źródło