Nowa miłość, stary scenariusz i ktoś, kto nie potrafi milczeć, gdy widzi powtórkę z rozrywki. W świecie, gdzie uczucia pokazuje się filtrami i hasztagami, jedna osoba znów przerwała ciszę. Powiedziała głośno to, co wielu myśli po cichu i zrobiło się naprawdę niewygodnie.
Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela rozstali się
Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela poznali się przez taniec — oboje byli instruktorami, więc szybko znaleźli wspólny język. W 2018 roku wzięli ślub, a potem doczekali się dwóch córek. W mediach uchodzili za przykład zgodnego, spokojnego małżeństwa. Często pojawiali się razem na wydarzeniach, prowadzili wspólne projekty taneczne i mówili o rodzinie jako o swoim największym szczęściu. Ich wspólne nagrania z treningów czy relacje z podróży przyciągały tysiące fanów, którzy kibicowali im od samego początku.
Z czasem zaczęły się jednak pojawiać sygnały, że coś jest nie tak. Na zdjęciach coraz częściej brakowało Macieja, a Agnieszka zaczęła podkreślać, że stawia na rozwój osobisty. Coraz więcej czasu poświęcała pracy, warsztatom i projektom poza tańcem. Fani szybko zauważyli zmianę nastroju. W końcu para ogłosiła rozstanie.
Agnieszka Kaczorowska, Maciej Pela, fot. KAPIFZwiązek Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza
Po rozstaniu z Maciejem Pelą, Agnieszka Kaczorowska nie została długo sama. W jej życiu pojawił się Marcin Rogacewicz, aktor znany z serialu „Na dobre i na złe”. Początkowo oboje trzymali dystans i nie komentowali swojej relacji. Nie było wspólnych zdjęć ani publicznych deklaracji. Z czasem jednak zaczęli się pojawiać razem – na zdjęciach, w relacjach, na wydarzeniach. Agnieszka publikowała ujęcia z wyjazdów, prób i spotkań, na których towarzyszył jej Rogacewicz.
Reakcje internautów były mieszane. Jedni gratulowali jej nowego początku, inni zarzucali, że zbyt szybko weszła w kolejny związek po rozwodzie. Aktorka nie odpowiadała na krytykę.
Z czasem okazało się, że Kaczorowska i Rogacewicz łączą nie tylko sprawy prywatne, ale też zawodowe. Pojawiła się współpraca w „Tańcu z Gwiazdami”. Widzowie szybko zauważyli chemię między nimi. Ich relacja, choć początkowo zawodowa, stała się jednym z najczęściej komentowanych tematów sezonu. Na parkiecie wyglądali na bardzo zgranych, a po występach nie brakowało czułych gestów. Niestety, z programu odpadli jeszcze przed półfinałem, ale to nich nie zatrzymało.
Oboje ogłosili wspólny projekt – spektakl „Siedem”, który ma opowiadać o miłości, pasji i odbudowie po trudnych doświadczeniach. Jak przyznali, to dla nich ważne przedsięwzięcie, które pokazuje, jak sztuka może łączyć ludzi także poza sceną. Bilety na pierwsze występy sprzedały się błyskawicznie.
I wtedy głos zabrała Doda.
Doda komentuje związek Kaczorowskiej i Rogacewicza
Doda to postać, której naprawdę nie trzeba nikomu przedstawiać, tym bardziej, gdy w grę wchodzą ostre komentarze i szczere opinie. Od ponad dwudziestu lat jest na scenie i wciąż trzyma się w czołówce polskiego show-biznesu. Nie ma drugiej takiej — przebojowa, bezkompromisowa, a przy tym zawsze autentyczna. Mówi, co myśli, i nie ogląda się na to, kto może się obrazić.
Tak było też tym razem, gdy postanowiła skomentować związek Agnieszki Kaczorowskiej. W rozmowie z Party.pl, która szybko obiegła portale plotkarskie, Doda nie owijała w bawełnę:
Zdaję sobie sprawę, że ich rodzaj ekspresji uczucia, może być drażniący. Zwłaszcza, że żyjemy w państwie bardzo samotnych serc, ludziom, którym nawet już aplikacje nie pomagają, żeby być w związku. (...) Takie zbytnie eksponowanie czy epatowanie uczuciami, w miejscu, gdzie jest konkurs i są pary taneczne, może to być drażniące, jest to dziwne, może to być cringe
Z typową dla siebie szczerością zauważyła:
Agnieszka popełnia znów ten sam błąd. Też parę razy tak zrobiłam (…)
Z tego, co wiem, Agnieszka w wywiadach po rozstaniu z mężem ubolewała nad tym, że tak bardzo eksponowała swoje małżeństwo i że już tego więcej nie zrobi. Jest to samo. Więc będzie bolało jeszcze bardziej, bo to się dopiero zaczyna. Ten obłęd eksponowania tej relacji. I nigdy nie jest za późno, żeby to zatrzymać.
Doda nie rzucała oskarżeń w próżnię. Mówiła z doświadczenia — i chyba właśnie to sprawia, że jej słowa mają ciężar. Przypomniała, że sama kiedyś wpadła w tę samą pułapkę medialnego pokazywania prywatności, co później odbiło się na jej życiu.
Zawsze jest dobry moment, nawet w trakcie relacji, żeby to zakończyć. I żeby każdy z nich budował sobie swoją pozycję i nie posiłkował się życiem prywatnym do tego, żeby jakkolwiek wzrastać, jeżeli chodzi o klikalność, czy swoją sławę i karierę. I wydaje mi się, że to jest największy jej błąd i będzie bardzo przez to cierpiała. Bardzo.
W dalszej części wywiadu Doda poszła jeszcze dalej, przyznając, że sama kiedyś myślała podobnie jak Kaczorowska. Z rozbrajającą szczerością dodała:
Mi też było ciężko i wielokrotnie w swoim życiu wchodziłam w relacje, tak myślę z perspektywy czasu, właśnie dlatego, że wydawało mi się, że no moja pozycja będzie 10 razy bardziej ugruntowana i na pewno lepsza, jeżeli ja będę z kimś obok. I będę lepiej postrzegana z pozycji społecznej i w ogóle show-biznesowej. Gó**a prawda. Naprawdę w ogóle nie ma to żadnego znaczenia.
Doda przez lata sama przeszła przez burzliwe związki, medialne afery i wielkie powroty. Zbudowała wizerunek kobiety silnej i świadomej, która z każdej porażki wychodzi jeszcze mocniejsza. Jej szczerość bywa bolesna, ale to właśnie ona sprawia, że po tylu latach wciąż jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i komentowanych kobiet w Polsce.
Agnieszka Kaczorowska, Doda, fot. KAPiF
1 dzień temu
5





English (US) ·
Polish (PL) ·