Ludzie się serio zaczęli bać o pracę – mówi Adam, 40-letni kierownik projektów w dużej korporacji IT. – Liczę, że mimo wszystko, przynajmniej przez jakiś czas, moja robota będzie potrzebna. Natomiast programiści o tym gadają. Myślę, że to jest strach pomieszany z fascynacją.
– Fascynacja polega na tym, że na co dzień posługujesz się narzędziami jak z filmu SF. Rozumiesz je, uczysz się ich używać, widzisz, jak skacze ci efektywność – dodaje 35-letni Kuba. Przez kilka lat był programistą w firmie zajmującej się tworzeniem gier wideo. Ostatnio w logistyce. – A strach? Strach polega na tym, że te narzędzia zaczynają cię zastępować. To jest tak, jakbyś zaprzyjaźnił się z miłym małym zwierzaczkiem, który miał ci umilić życie, a teraz na twoich oczach zaczyna się zmieniać w potwora Frankensteina, który przyszedł zabrać ci robotę.