Długi rząd ciał na ulicy Rio. Nie żyją co najmniej 132 osoby. To była najkrwawsza operacja policji

Najkrwawsza operacja brazylijskiej policji 

W środę 29 października media poinformowały o wstrząsającej operacji policji, do której doszło w Rio de Janeiro. Według agencji Reuters zginęły co najmniej 132 osoby, w tym czterech funkcjonariuszy. Policja podała, że nalot był wymierzony w główny gang narkotykowy. Był on planowany przez ponad dwa miesiące i miał na celu zmuszenie podejrzewanych do ucieczki na zalesione wzgórze, gdzie jednostka specjalna urządziła zasadzkę. - Wysoka śmiertelność podczas operacji była przewidywana, ale niepożądana - stiwerdził na konferencji prasowej Victor Santos, szef bezpieczeństwa stanu Rio. Gubernator stanu Rio de Janeiro Claudio Castro nazwał akcję "największą w historii miasta". Reuters z kolei pisze o "najkrwawszej operacji policyjnej w historii Brazylii".

Makabryczny widok na ulicy Rio de Janeiro

Mieszkańcy Rio de Janeiro położyli na ulicy dziesiątki ciał znalezionych w nocy, które znaleźli na pobliskim zalesionym terenie. Biuro Praw Człowieka ONZ zareagowało z "przerażeniem" na operację brazylijskiej policji, domagając się wszczęcia niezależnego śledztwa. "Przypominamy władzom o ich zobowiązaniach wynikających z międzynarodowego prawa praw człowieka i wzywamy do przeprowadzenia szybkich i skutecznych dochodzeń" - podkreślono w oświadczeniu. Gubernator Rio de Janeiro Claudio Castro powiedział, że jest pewien, iż osoby zabite podczas operacji były przestępcami strzelającymi z ukrycia w lesie. - Możemy potraktować to, co zrobiono wczoraj, jako początek wielkiego wysiłku, początek nowej ery - takiej, w której wszyscy się zjednoczą, wszyscy będą mogli współpracować i stworzymy dobre warunki, by wyzwolić mieszkańców Rio - podkreślił.