Blanka Lipińska zachwyca sylwetką i wielu nie jest w stanie sobie wyobrazić, że autorka książek i influencerka mogłaby być 30 kilogramów cięższa. A jednak faktycznie tak było. W przeszłości ważyła ponad 80 kilogramów, o czym sama chętnie opowiedziała.
Blanka Lipińska należy do tych gwiazd, których sekret urody nie jest tajemnicą. Od dawna opowiada ludziom o zmianach w wyglądzie, na które się decyduje, ale i o aferach, które się z tym wiążą. Dopiero co zapowiedziała wejście na drogę sądową z lekarką, która nieodpowiednio przeprowadziła zabieg medycyny estetycznej.
Tym razem jednak skupiła się na czymś innym - zmianie w wadze, której doświadczyła przed laty. Przez pewien czas ważyła 80 kilogramów.
Blanka od 20 lat jest na diecie, która pozwala jej utrzymać wagę.
"Mam zupełnie inny system żywieniowy zupełnie, dlatego że od 20 lat jestem na diecie z wykluczeniem węglowodanów. Miałam jeden epizod, że byłam gruba. Ważyłam 84 kg. Przy wzroście 160 cm to jest dużo. W wieku 18 lat dali mi tabletki antykoncepcyjne i nagle łupnęłam 30 kg do przodu" - mówiła Plejadzie.
Konieczna była ciężka praca i samozaparcie, ale Blanka Lipińska wróciła do wymarzonej kondycji. Dziś raczej nie spożywa rzeczy z listy zakazanych - np. słodyczy. Tylko w kobiece dni nachodzi ją ochota na tzw. cheat day.
"Wiadomo, że czasami myślę [o węglowodanach], zwłaszcza w te dni, jak zbliża się PMS, to myślę o wszystkim. W McDonaldzie są takie małe pączuszki, orzechowe. To jest takie złe... Skłamałabym, gdybym Ci powiedziała, że nie jem takich rzeczy. Oczywiście, że mi się zdarza, ale to mi się zdarza ze trzy razy w roku, bo ja się po tym po prostu bardzo źle czuję. To tak jak wegetarianie. Na co dzień nie jedzą mięsa, a kiedy je zjedzą, no to mają taki skręt kiszek, że daj spokój. Wszystko zależy od tego, czego się najem. Jak się tak porządnie "nafutruję", to tak dzień, dwa, a nawet trzy" - mówiła pisarka.
Blanka dba o swoje zdrowie nie tylko ze względu na chęć utrzymania formy. W przeszłości przeszła przez duże problemy zdrowotne, które ją zmusiły ją do spisania testamentu.
"(...) I za każdym razem jak idę na jakąś operację, jak jest usypianie, to mówię do niego [partnera - przyp. red.] 'kochanie, pamiętaj, że testament jest w tej szufladzie'. On mówi 'nie mów mi tak'" - wyjawiła Lipińska w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Czytaj też:
Lipińska nie wytrzymała i padło wiele gorzkich słów. Dostało się aktorkom
Znów wracają plotki o Amie i Mikim... Blanka Lipińska wszystko wyjaśniła [POMPONIK EXCLUSIVE]