Dlaczego nie było alertu RCB w nocy? Ministerstwo wyjaśnia

2 miesięcy temu 29

Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji RP tłumaczy, dlaczego mieszkańcy otrzymali SMS z alertem RCB dotyczącym ataku rosyjskich dronów dopiero w godzinach porannych.

Alert RCB Fot. Piotr Skornicki / Agencja Wyborcza.pl/RCB/X

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaspało?

W trakcie konferencji prasowej MSWiA padło pytanie o to, dlaczego mieszkańcy narażonych na działanie rosyjskich dronów terenów ostrzeżenia dostali tak późno. Jeden z dziennikarzy zauważył, że ostatniego drona zestrzelono o godzinie 6:45, a wiadomości do obywateli trafiły około godziny 7:00. Zdaniem Krzysztofa Zasady z RMF FM, "RCB sprawia wrażenie jakby obudziło się" za późno. - Centrum powinno ostrzegać, a nie informować po fakcie - argumentował dziennikarz.

Nie chcemy paniki

Rzeczniczka ministerstwa, Karolina Gałecka wytłumaczyła, że chodzi o niewzbudzanie niepotrzebnej paniki. - Komunikat RCB jest wydawany i decyzja o wysłaniu takiego komunikatu do mieszkańców ma zawsze miejsce w sytuacji, kiedy mamy zagrożenie - w tym konkretnym przypadku, gdyby było zagrożenie życia i zdrowia - mówiła Gałecka. Jak twierdzi rzeczniczka, komunikat nie został rozesłany, gdyż nie chciano prowokować niepotrzebnej paniki. Gałecka zaznaczyła, że w przypadku rozesłania alertu RCB, np. o godzinie 2:30 w nocy, efekt mógłby być odwrotny od zamierzonego. - Ja myślę, że taki komunikat u części obywateli Polski spowodowałby kompletną panikę i reakcję "na wyrost" pod wpływem emocji. Jest to rzecz normalna, jesteśmy ludźmi - stwierdziła Gałecka. Podkreśliła, że nie zaszła potrzeba ewakuacji mieszkańców ani podejmowania żadnych innych środków bezpieczeństwa. Stąd brak wiadomości do Polaków. - Ja szczerze mówiąc, gdybym dostała taką komunikację jako obywatel, to pomyślałabym sobie, że muszę pakować dzieci, brać samochód i uciekać z kraju - dodała.

Byłoby to nieodpowiedzialne

Karolina Gałecka tłumaczy, że wysyłanie wiadomości w środku nocy byłoby "nieodpowiedzialne". Podkreśliła, że jedna krótka wiadomość mogłaby spowodować pochopne decyzje, np. dyrektorów szpitali, którzy mogliby zarządzić ewakuację placówek. - Taka decyzja nie zapadła. Komunikaty pierwsze zostały wysłane przed godziną 7 rano, kiedy drony były już zneutralizowane - ucięła dyskusję rzeczniczka MSWiA.

Zobacz wideo 19 rosyjskich dronów nad Polską. Tusk: Operacja trwała całą noc

7 dronów

Na konferencji podano także informację o tym, gdzie już znaleziono drony. To Czosnówka (jeden dron), Wyryki (jeden dron, który uszkodził budynek i samochód), Cześniki (jeden dron), Wohyń (jeden dron), Wyhalew (szczątki pocisku niewiadomego pochodzenia) i Krzywowierzba-Kolonia (jeden dron) w województwie lubelskim oraz Mniszków (woj. łódzkie - jeden dron), a także Oleśno (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie również spadł jeden dron. Zaznaczono, że to nie jest ostateczny raport. Liczba ta może się zmienić.

Gdzie spadły rosyjskie drony?

Gdzie spadły rosyjskie drony? Gazeta.pl
Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło