Disney i Universal pozywają Midjourney. Na celowniku - sztuczna inteligencja i... Darth Vader

22 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Redakcja13.06.2025 (13:54)

Hollywood wypowiedziało wojnę generatywnej AI. Disney i Universal złożyły pozew przeciwko Midjourney, jednemu z najpopularniejszych narzędzi do generowania obrazów za pomocą sztucznej inteligencji.

W ocenie wytwórni, firma dopuściła się masowego naruszenia praw autorskich, m.in. poprzez trenowanie modeli AI na postaciach takich jak Darth Vader, Elsa, Spider-Man czy Minionki - bez zgody właścicieli tych marek.

W pozwie złożonym w Los Angeles, studia domagają się 150 tys. dolarów odszkodowania za każde naruszenie oraz sądowego zakazu dalszego wykorzystywania chronionych dzieł. W załączniku wymieniono ponad 150 przykładów. Potencjalne roszczenia mogą więc sięgnąć ponad 20 milionów dolarów.

Twórcy Midjourney bronią się, twierdząc, że ich modele działają jak "wyszukiwarka inspiracji", a dane treningowe pochodzą z publicznie dostępnych źródeł. Argumentują też, że proces uczenia AI jest transformacyjny i porównywalny do tego, jak uczą się ludzie. Hollywood się z tym nie zgadza.

"Piractwo to wciąż piractwo" - komentuje Horacio Gutierrez, szef działu prawnego Disneya. Studia wskazują, że Midjourney ignorowało prośby o wdrożenie technologii blokujących generowanie postaci z ich filmów, mimo że podobne filtry istnieją np. dla treści przemocowych.

Eksperci podkreślają, że spór dotyczy nie tylko praw autorskich, ale i kształtu rynku kreatywnego w erze AI. Przedstawiciele agencji marketingowych zwracają uwagę, że zaostrzanie zasad może ograniczyć rozwój, a użytkownicy i tak znajdą drogę - choćby korzystając z narzędzi spoza USA i UE.

Jednocześnie proces Disneya i Universala wpisuje się w szerszy konflikt o "dozwolony użytek" (fair use) w prawie amerykańskim. Czy trenowanie AI na cudzych pracach to rozwój czy kradzież? Odpowiedź na to pytanie może wyznaczyć granice dla całej branży - nie tylko w USA.

W Europie podobne pozwy już trwają. Związki twórcze pozywają Metę i Stability AI, a unijny AI Act nakłada na firmy obowiązek ujawniania źródeł danych i respektowania praw autorskich. Dla artystów to szansa na odzyskanie kontroli nad swoją twórczością. Dla branży AI - możliwy hamulec rozwoju.

Informacja prasowa

Przeczytaj źródło