- Jednym z tematów wspólnego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Cywilizacyjnych i Parlamentarnego Zespołu ds. Cukrzycy były wyzwania w ochronie zdrowia związane z demografią
- Co najmniej dwie choroby przewlekłe ma 55 proc. osób w wieku 60-64 lata, 63 proc. w wieku 65-69 lat, 75 proc. w wieku 70-79 lat i 80 proc. w wieku 80+ - mówił prof. Marcin Mikos
- Rosnącemu zapotrzebowaniu starzejącego się społeczeństwa na usługi medyczne będzie towarzyszyło starzenie się zasobów systemu: lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników - wskazywał
- Powinniśmy inwestować nie tyle w medycynę naprawczą, ile w profilaktykę, bez której niewiele zdziałamy - podkreślał
Długość życia. "Doszliśmy do ściany"
Uczestnicy wspólnego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Cywilizacyjnych i Parlamentarnego Zespołu ds. Cukrzycy przypomnieli opublikowane niedawno nowe dane GUS, według których liczba ludności wynosi obecnie w Polsce 37mln 376 tys. – o 158 tys. mniej niż rok wcześniej. Jak podkreślali, ubywa nas, a społeczeństwo się starzeje, co wymaga przygotowania systemu ochrony zdrowia na związane z tym wyzwania.
- Wydłużający się wiek polskiej populacji jest niewątpliwym osiągnięciem: pomiędzy rokiem 1990 a 2023 współczynnik oczekiwanej długości życia w Polsce wydłużył się z 71,2 do 78,6 lat – mówił prof. Marcin Mikos z Uniwersytetu im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego w Krakowie.
- Przeciętna długość życia dla mężczyzn wynosi obecnie 75 lat, a dla kobiet 82 lata, choć ostatni raport NIZP-PZH z czerwca br. uwzględnia jednak pewne „ścięcie” tej fali wydłużania się wieku, spowodowane pandemią. Publikacja pokazuje też, że wracamy do wskaźników przedpandemicznych - „doszliśmy do ściany” i wydłużanie się wieku w Polsce już nie narasta i raczej narastać nie będzie. To mocno niepokojący sygnał – wskazywał.
Jak zauważył, mamy obecnie realny problem z zastępowalnością pokoleń. Gwarantuje ją współczynnik na poziomie 2,1, tymczasem w Polsce wyniósł on w 2024 r. 1,099 i ciągle spada.
Ekspert zaznaczył, że indeksy starości są nieubłagane:
- w 1990 r. na 100 osób w wieku 0-14 lat przypadało 40 osób w wieku 65+,
- w 2016 r. było ich już 110,
- prognozuje się, że w 2030 r. będzie ich 180,
- a w 2040 r. – 220.
Wśród Polaków 50 + choroby przewlekłe są częstsze niż w innych krajach
- Ma to bardzo konkretne konsekwencje gospodarcze i systemowe, również dla ochrony zdrowia, która będzie coraz mocniej obciążona nie tylko ze względu na rosnącą liczbę pacjentów w wieku senioralnym, z wielochorobowością, ale także ze względu na starzenie się kadr. Rosnącemu zapotrzebowaniu na usługi medyczne będzie zatem towarzyszyło starzenie się zasobów systemu – podkreślał.
Jak zauważył ekspert, występowanie chorób przewlekłych w polskiej populacji 50+, a zatem w grupach w wieku produkcyjnym, jest częstsze niż w innych krajach.
Dwie choroby przewlekłe lub więcej ma zdiagnozowane:
- 40 proc. Polaków w wieku 50-59 lat,
- 55 proc. w wieku 60-64 lata,
- 63 proc. w wieku 65-69 lat,
- 75 proc. w wieku 70-79 lat,
- 80 proc. w wieku 80+.
To pokazuje skalę problemu.
- Jak radzić sobie z wyzwaniem polegającym na rosnącej liczbie osób potrzebujących świadczeń zdrowotnych? Dysponujemy dużą liczbą diagnoz postawionych w różnych programach zdrowotnych i dokumentach, takich jak Strategia Rozwoju Kapitału Ludzkiego 2030, Zdrowa Przyszłość 2021-27, czy Strategia na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami 2021-2030. Trwają też prace nad Narodowym Programem Zdrowia na kolejne lata – wymieniał prof. Mikos.
- Diagnoza to jedno, ale gorzej z realizacją. Tym bardziej warto przytoczyć wspomniany już raport NIZP-PZH, który zwraca uwagę na fakt, iż nasze zdrowie nie „powstaje” w gabinetach lekarskich – formuje się w domach, szkołach, zakładach pracy. Bez ingerencji w te obszary naszego życia, w realną profilaktykę zdrowotną, nie osiągniemy sukcesu – podkreślał.
"Odstraszamy wroga, odstraszajmy też choroby"
- Jeśli potrafimy działać profilaktycznie, odstraszając wroga, tj. budując schrony, szkoląc żołnierzy i zbrojąc się, musimy także działać profilaktycznie, odstraszając choroby, tj. budując schrony dla naszego zdrowia i gromadząc zasoby na wypadek jego zagrożenia – mówił profesor.
- Pewne nadzieje można wiązać z nowym zawodem profilaktyka zdrowotnego, który powinien okazać się skutecznym wsparciem i dla POZ i ogólnie – dla działań profilaktycznych. To samo dotyczy, mimo obecnych trudności, przedmiotu edukacja zdrowotna – widzimy, że zainteresowanie nauczycieli zdobywaniem wiedzy na ten temat jest bardzo duże – wskazywał.
- Odpowiedzią na czekające nas wyzwania związane z demografią powinno być zatem inwestowanie w profilaktykę – dodał prof. Mikos.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 miesiąc temu
30



English (US) ·
Polish (PL) ·