Decyzja rządu pomoże obniżyć stopy proc.? "Nie jest zatwierdzona"

5 godziny temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Na początku lipca Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Eksperci przewidują, że tym razem nie zdecyduje się na cięcie, ale bardziej istotne jest w tej chwili pytanie o kolejne miesiące. Czy obniżki nastąpią po wakacjach? Czy będą kontynuowane w tym roku i jak kształtować się będą w przyszłym?

O to, co może wydarzyć się w nadchodzących miesiącach, zapytaliśmy ekspertkę rynku finansowego - Monikę Kurtek, główną ekonomistkę Banku Pocztowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także:

Wywiad ze Svenem Schuwirthem - wiceprezesem marki Cupra

Robert Kędzierski, money.pl. Wielu naszych czytelników zastanawia się, czy stopy procentowe spadną na początku wakacji. Jeśli RPP nie podejmie takiej decyzji w przyszłym tygodniu, to czekać trzeba będzie do września. Co pani zdaniem zrobi RPP?

Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego: Rada nie będzie miała wyboru i obniżki będą musiały być dokonywane, ponieważ spadająca inflacja będzie do tego zmuszać. Stopy powyżej 5 proc. - przy inflacji na poziomie 2,5 proc. w sierpniu - będą po prostu zbyt restrykcyjne. Obniżki stóp w lipcu bym nie wykluczyła, ale zdecydowanie bardziej prawdopodobna wydaje się ona właśnie we wrześniu. Rzeczywiście czerwcowa konferencja prezesa Glapińskiego wybrzmiała dużo bardziej jastrzębio w porównaniu do tej wcześniejszej, sprzed miesiąca.

Prezes Glapiński wskazywał na pewne ryzyka dla inflacji. Jak te obawy mają się do najnowszych danych gospodarczych?

Prezes wskazywał przede wszystkim na czynniki, które mogą spowodować, że inflacja będzie wyższa od prognoz. Tymczasem dane, które są publikowane, i informacje, które napływają, wydają się iść w poprzek takim oczekiwaniom. Po pierwsze, mieliśmy inflację za maj niższą od oczekiwań rynkowych, niższą też od kwietniowej - na poziomie 4 proc. Wiemy, że obniżka cen gazu dla gospodarstw domowych o prawie 15 proc. od lipca, mimo powrotu opłaty mocowej, powoduje, że prawdopodobnie w kategorii utrzymania mieszkań zobaczymy spadek miesiąc do miesiąca.

Jak będzie wyglądać inflacja w najbliższych miesiącach? To nie są chyba złe prognozy

Inflacja w czerwcu najprawdopodobniej utrzyma się w okolicach 4 proc. Wstępne prognozy na to wskazują. Od lipca inflacja znajdzie się już niedaleko od środka celu inflacyjnego - szacuję, że może to być około 2,7 proc.

Co będzie kluczowe dla decyzji RPP w lipcu? Mrożenie cen prądu? "Zamrożenie" konfliktu na Bliskim Wschodzie? A może właśnie niepewność związana z potencjalną eskalacją?

Kluczowe będzie to, co przedstawi Narodowy Bank Polski w najnowszej projekcji inflacji. Pamiętajmy, że w lipcu Rada zapozna się z nowymi prognozami. Pytanie brzmi: co uwzględnią członkowie RPP? Jeżeli założą na przykład, że ceny elektryczności dla gospodarstw domowych od października tego roku nie będą dalej mrożone i założą wzrost tych cen, to projekcja inflacji może odbiegać od średnich oczekiwań rynkowych.

A jak ta projekcja może wpłynąć na stanowisko RPP? Usłyszymy na przykład, że zamrożenie cen nie jest przesądzone, bo "tu i teraz" nie jest uchwalone?

Pojawiła się informacja, że dalsze zamrożenie cen energii zostanie wpisane do ustawy wiatrakowej jako poprawka i będzie przegłosowana w przyszłym tygodniu. Ale to nadal nie jest ostateczna i zatwierdzona decyzja. Rada Polityki Pieniężnej może się na to powoływać i wskazywać, że dopiero gdy będzie to faktycznie zapisane na papierze i zatwierdzone, uwzględni to w swoich decyzjach. I poczeka do września.

Rzeczywiście, RPP lubi mieć pewność w takich kwestiach. Czy są jeszcze inne czynniki, które mogą wpłynąć na wstrzymanie się z obniżkami?

Myślę, że taka właśnie będzie argumentacja. Jeśli chodzi o sytuację geopolityczną - podczas konferencji w czerwcu prezes Glapiński nie wiedział, jak my wszyscy zresztą, że nastąpi eskalacja konfliktu i wojna między Iranem a Izraelem z dołączeniem się Stanów Zjednoczonych. Ten konflikt wydaje się wygasać, ale niepewność pozostaje. To również zostanie użyte jako dodatkowy argument, że jest właśnie ta niepewność i lepiej poczekać do września.

Dlaczego akurat wrzesień wydaje się pani najbardziej prawdopodobnym terminem obniżki? Nie boi się pani, że prezes Glapiński będzie chciał czekać jeszcze dłużej?

W sierpniu nie ma posiedzenia Rady, myślę więc, że we wrześniu zdecyduje się ona na obniżkę stóp o 25 punktów bazowych. Wtedy po pierwsze już będzie wiadomo, co z cenami energii, po drugie Rada będzie wiedziała, że inflacja w lipcu zeszła poniżej 3 proc., a dodatkowo we wrześniu będzie miała inflację za sierpień, która może już w ogóle znaleźć się w środku celu inflacyjnego NBP.

O ile coś się nie wydarzy.

Dokładnie. Miejmy też nadzieję, że konflikt pomiędzy Izraelem i Iranem rzeczywiście wygaśnie i ceny ropy się uspokoją - będzie więcej argumentów wspierających obniżkę we wrześniu. I będzie znany projekt budżetu na 2026 r., na który prezes Glapiński ostatnio także wskazywał.

No dobrze, ale może RPP zupełnie niepotrzebnie zwleka. Czy pani zdaniem już teraz istnieje przestrzeń do obniżek stóp?

Tak, uważam, że przestrzeń do obniżek stóp procentowych jak najbardziej istnieje i można by w lipcu dokonać obniżki o 25 punktów bazowych. To jest mały krok, połowę mniejszy w porównaniu do 50 punktów bazowych, jakiego Rada dokonała w maju. Zakładając, że byłby to cykl obniżek, małymi krokami można stopy obniżać.

Co przemawia za tym, że taka przestrzeń istnieje?

Ta przestrzeń istnieje, ponieważ z jednej strony napływają całkiem niezłe dane z gospodarki realnej, w porównaniu do pierwszego kwartału, ale niektóre są jednak niższe od oczekiwań rynkowych. Gospodarkę można by wesprzeć. Można by ulżyć konsumentowi, obniżając mu małymi krokami koszty zaciągniętych kredytów, a jednocześnie zachęcić część gospodarstw domowych i firm do zaciągania nowych kredytów - konsumpcyjnych i inwestycyjnych.

Oczywiście niższe stopy procentowe byłyby również wsparciem dla Ministerstwa Finansów, które emituje obligacje, bo emitowałoby je po niższym koszcie. Rada Polityki Pieniężnej ma jednak takie nastawienie, jakie ma. Niektórzy członkowie Rady, jak można wnioskować z ich wypowiedzi, byliby nawet skłonni kontynuować obniżki już teraz, ale przegłosować musi to przynajmniej połowa. Wydaje się, że rozkład głosów jest taki, że niekoniecznie to przejdzie na najbliższym posiedzeniu.

Przeczytaj źródło