Daniel Martyniuk ponownie przeszedł samego siebie. Syn Zenka Martyniuka wywołał taką ogromną awanturę, że tego było już za wiele. Samolot musiał natychmiast awaryjnie lądować. To jednak nie wszystko…
Daniel Martyniuk i jego ostatnie ekscesy
Daniel Martyniuk od lat wzbudza zainteresowanie mediów — niestety, częściej za sprawą skandali niż swoich osiągnięć. Jego nazwisko pojawia się w sprawach związanych z alkoholem, narkotykami, wulgarnymi wypowiedziami i chaotycznymi zachowaniami publicznymi, co sprawia, że jego wizerunek staje się problemem nie tylko dla niego samego, ale i dla jego rodziny.
Wystarczy wymienić tylko kilka z jego licznych ekscesów:
- Pod koniec ubiegłego roku zamieścił na Instagramie wulgarny wpis skierowany wobec ojca, pokazując w dodatku gest środkowego palca. Według jego matki, Danuty Martyniuk, w momencie publikacji prawdopodobnie jej syn znajdował się pod wpływem substancji psychoaktywnych.
- W kolejnych miesiącach Daniel zamieszczał w sieci serię kontrowersyjnych i często chaotycznych relacji. W jednym z nagrań porównywał ludzi do psów, w innym chwalił się, że nie zamierza pojawić się na chrzcinach własnego dziecka. Publicznie atakował członków rodziny oraz znajomych, nie przebierając w słowach. W niektórych wpisach można było odnieść wrażenie, że sam nie panuje nad emocjami ani nad przekazem, jaki kieruje do swoich obserwatorów.
Daniel Martyniuk, fot. InstagramDaniel Martyniuk w Hiszpanii
Daniel Martyniuk już nie raz udowodnił, że potrafi zaskakiwać – i to w sposób, którego nie sposób przewidzieć. Choć jeszcze niedawno wydawało się, że syn króla disco polo próbuje ustabilizować swoje życie, nagle zdecydował się na odważny krok. Jak donosi “Fakt”, Daniel niespodziewanie wyjechał do Hiszpanii, gdzie miał podjąć pracę zarobkową w swoim zawodzie.
Informację tę potwierdził sam Zenon Martyniuk, który w rozmowie z tabloidem zdradził, że jego syn przebywa obecnie na Półwyspie Iberyjskim.
Nie wiem, co on wyprawia. W tej chwili jest w Hiszpanii, pracuje w swoim zawodzie. (...) Mamy kontakt, rozmawialiśmy kilka dni temu — mówił w rozmowie z “Faktem” 4 września.
Słowa „króla disco polo” potwierdzają, że relacje rodzinne od dłuższego czasu są napięte. Choć Daniel zapewniał, że zamierza się zmienić, unikać skandali i rozpocząć nowe życie za granicą, jego zachowania wciąż budzą wątpliwości.
Jak się okazuje, Daniel Martyniuk postanowił porządnie uczcić swój powrót z Hiszpanii. Libacja alkoholowa wyraźnie się przedłużyła i miała znaczące konsekwencje.
Daniel Martyniuk urządził burdę na pokładzie
Daniel Martyniuk znów znalazł się w centrum medialnej burzy. Tym razem, jak podaje “Fakt”, chodzi o incydent, do którego doszło 21 października na pokładzie samolotu linii Wizz Air. Syn króla disco polo miał zachowywać się w sposób skandaliczny i agresywny wobec załogi oraz współpasażerów, co doprowadziło do przerwania lotu i awaryjnego lądowania maszyny w Nicei.
Według relacji świadków oraz doniesień Vogule Poland, Daniel Martyniuk już od początku podróży był wyraźnie pobudzony i — jak twierdzili pasażerowie — znajdował się pod wpływem alkoholu. W trakcie lotu miał domagać się od obsługi sprzedaży piwa, mimo że personel odmówił ze względu na jego stan. Wtedy sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli.
Na pokładzie naszego samolotu relacji Malaga- Warszawa, Daniel Martyniuk awanturuje się z załogą, aby sprzedali mu piwo (jest ewidentnie pod wpływem alkoholu), naturalnie, załoga odmawia mu i Daniel robi burdę, w efekcie czego mamy międzylądowanie w Nicei, gdzie policja odbiera napastnika z samolotu. Dodam jeszcze, że Daniel krzyczał: no to ląduj! Do stewardessy, do Pana Stewarta zwrócił się: geju je**ny, i ostatecznie stwierdził, że go na to stać.

1 tydzień temu
6





English (US) ·
Polish (PL) ·