Czy USA skażą Europę na śmierć? Mrożące słowa niemieckiego dowódcy

2 tygodni temu 22

Niemiecki dowódca wojsk lądowych Christian Freuding ujawnił, że Pentagon przerwał bezpośrednie kanały komunikacji z niemiecką armią. Informacje te potwierdza najnowszy numer amerykańskiego magazynu „Atlantic”. Nie jest jasne, czy kontakt został już przywrócony.

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl

Christian Freuding, obecny dowódca niemieckich wojsk lądowych, a wcześniej szef zespołu ds. Ukrainy w niemieckim ministerstwie obrony, przekazał latem dziennikarzom "Atlantic", że Pentagon nagle przerwał bezpośrednią komunikację z niemiecką stroną wojskową. 

Wcześniej, jak relacjonował Freuding, mógł kontaktować się z amerykańskimi odpowiednikami "dniem i nocą". Obecnie, by uzyskać kontakt z Pentagonem, musi korzystać z pośrednictwa ambasady Niemiec w Waszyngtonie, gdzie - cytat z wojskowego - "jest ktoś, kto próbuje znaleźć kogoś w Pentagonie".

Magazyn "Atlantic" informuje, że konsekwencją tej sytuacji był fakt, że administracja prezydenta Donalda Trumpa nie uprzedziła Berlina o decyzji dotyczącej zawieszenia części amerykańskich dostaw broni dla Ukrainy. Brak konsultacji wywołał rozczarowanie i niepokój wśród niemieckich polityków i dyplomatów.

W niemieckim MSZ oraz wśród polityków koalicji rządzącej narasta rozczarowanie polityką USA wobec Ukrainy i Europy. Prezydentowi Trumpowi zarzuca się brak konsultacji z europejskimi sojusznikami oraz narażanie na szwank bezpieczeństwa NATO. Wpływowy polityk CDU Norbert Roettgen określił sytuację jako "przełomowy moment" i podkreślił, że Waszyngton "przedłożył korzyści finansowe dla kilku państw nad bezpieczeństwo Europy i przetrwanie Ukrainy".

Sytuację z przerwaniem komunikacji można wiązać z niesławnym wystąpieniem wiceprezydenta USA J.D. Vance'a w trakcie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Vance w szokującym wystąpieniu zaatakował wówczas liderów Europy, twierdząc, że zagrożenie dla kontynentu nie płynie z Rosji czy Chin, ale ze sposobu uprawiania polityki wewnętrznej.

Wystąpienie wpisuje się w trend narzucony przez Biały Dom, który naciska na szybkie zakończenie wojny w Ukrainie, wymagając jednocześnie od Europy, by ta egzekwowała warunki przestrzegania rozejmu. Równolegle stanowisko Kijowa jest przez Waszyngton ledwo brane pod uwagę.

"Atlantic" tłumaczy, że seria wydarzeń na linii USA-Europa spowodowała konieczność gruntownego przewartościowania niemieckiej polityki, czego efektem było przegłosowanie w Bundestagu zwiększenia deficytu budżetowego w celu rozpoczęcia przyspieszonej i zakrojonej na gigantyczną skalę reformy Bundeswehry. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz obiecał stworzyć najsilniejszą armię w Europie, co - jak podkreśla magazyn - dawniej wywołałoby obawy na kontynencie, który jednak powoli godzi się z myślą o rozpadzie więzi transatlantyckich.

Anonimowy, wysoki rangą niemiecki urzędnik powiedział "Atlantic", że Merza prześladuje pytanie: "Czy Ameryka będzie skazywać swoich sojuszników na śmierć?".

Przeczytaj źródło