Czy to koniec marzeń Kubicy o mistrzostwie? Bahrajn przynosi gorzkie rozczarowanie

1 dzień temu 6

Jeszcze rano wszystko wyglądało obiecująco – trzecie miejsce w treningu dawało nadzieję na walkę o tytuł. Jednak po fatalnych kwalifikacjach Robert Kubica znalazł się w trudnej sytuacji. Polak nie awansował do finałowej części czasówki i jego zespół AF Corse stracił cenne punkty w wyścigu o mistrzostwo świata WEC.

Obiecujący początek, bolesny finał kwalifikacji

Weekend w Bahrajnie rozpoczął się dla Kubicy i zespołu AF Corse optymistycznie. W porannym treningu przed 8 Hours of Bahrain Polak zajął trzecią pozycję, co zwiastowało szansę na mocny występ w kwalifikacjach. Niestety, już kilka godzin później okazało się, że tempo samochodu numer 83 nie pozwalało na walkę z czołówką.

Zespół Kubicy ponownie borykał się z brakiem prędkości – podobnie jak w piątkowej sesji wieczornej, kiedy to zakończył jazdę na przedostatnim miejscu. W kwalifikacjach Kubica uzyskał czas 1:48.186, co wystarczyło jedynie na dwunastą lokatę. To oznaczało brak awansu do Hyperpole, drugiej części czasówki z udziałem dziesięciu najlepszych ekip.

Ferrari 51 ucieka w klasyfikacji – przewaga rywali rośnie

Słabszy wynik Kubicy szczególnie boli w kontekście rywalizacji o mistrzostwo świata WEC. Załoga Ferrari numer 51, prowadząca w klasyfikacji generalnej, wciąż utrzymuje stabilną formę i ma teraz 13 punktów przewagi nad ekipą AF Corse. Antonio Giovinazzi poprowadził swój zespół do ósmego miejsca w kwalifikacjach i zapewnił im udział w decydującej fazie.

ZOBACZ TAKŻE: Adam Nawałka wróci na ławkę trenerską? Wieczysta kusi byłego selekcjonera sensacyjną propozycją

W Hyperpole Włoch był siódmy, co wystarczyło, by umocnić pozycję lidera w klasyfikacji sezonu. Dla zespołu Kubicy oznacza to konieczność odrabiania strat podczas samego wyścigu, co w ośmiogodzinnej rywalizacji będzie niezwykle trudne. Jednocześnie porażka w kwalifikacjach podkreśla, jak wąska jest granica między sukcesem a utratą szans na tytuł.

Toyota wraca na szczyt, Kubica z problemami przed finałem sezonu

W przeciwieństwie do zespołu Kubicy, Toyota mogła świętować udane kwalifikacje. Po raz pierwszy w sezonie sięgnęła po pole position, a bohaterem japońskiej ekipy został Kamui Kobayashi, który uzyskał najlepszy czas – 1:46.826. Japończyk wyprzedził siostrzaną Toyotę Brendona Hartleya o 0,151 sekundy, potwierdzając powrót zespołu do najwyższej formy.

Dla Roberta Kubicy to oznacza trudny wyścig – start z dalszej pozycji i konieczność ryzykownej strategii. Polak i jego zespół wciąż mają matematyczne szanse na mistrzostwo, ale sytuacja nie wygląda optymistycznie. Jeśli w Bahrajnie nie uda się odrobić strat, marzenia o tytule mogą zakończyć się właśnie tutaj – na pustynnej pętli toru Sakhir.

UEFA - MŚ 2026 - kwalifikacje

Reklama

Przeczytaj źródło