„Czy jeżeli Ruscy zrzucą bombę atomową, to się poddajemy?”

21 godziny temu 1

Dziś w strategiach i planach wojskowych trzeba sobie zadać pytanie, do którego punktu się bronimy. Czy jeżeli Ruscy zrzucą bombę atomową, to się poddajemy? A może będziemy się bronić do miliona ludzi zabitych? – publikujemy fragment książki Edyty Żemły pt. „Wojsko z tektury”, opartego na rozmowach z wojskowymi raportu o stanie polskiej armii.

Edyta Żemła: Prezydent straszy, że Amerykanie wycofają się z NATO. W razie wojny poradzimy sobie bez nich?

Generał w rezerwie: Nie. Od wielu lat na ćwiczeniach wojskowych nie realizowaliśmy wariantów, że bronimy się sami. Zawsze dążyliśmy do tego, że konkretne struktury NATO w Europie, czyli de facto Amerykanie, przejmą dowodzenie i będą prowadzić za nas operację obronną.

Podoficer wojsk specjalnych: Nasi wojskowi, głównodowodzący, zawsze byli hurraoptymistami. Zakładali, że bronimy się miesiąc i czekamy na wsparcie sił NATO, które robią kontruderzenie.

Teraz wyszło, że może nie być tego kontruderzenia, bo nasz kolega ze Stanów Zjednoczonych pokazuje nam czerwoną flagę.

Oficer sił powietrznych: Nie tylko my w Polsce, ale wszyscy w Europie mieli przekonanie, że NATO może działać, może walczyć tylko wtedy, jeżeli będą tam Amerykanie. Polska i pozostałe państwa zawsze czekały, co oni zrobią, co zarządzą. My tylko za nimi podążaliśmy. Mieliśmy na przykład dostarczyć im paliwo, obsłużyć ich samoloty, które lądują na naszych lotniskach, czy ułatwić przerzut ich wojsk lądowych przez nasz teren. Takie nastawienie było widoczne zarówno u polityków, jak i u wojskowych. Nikt, ani politycy, ani wojskowi, nie zakładał, że będziemy musieli radzić sobie bez Amerykanów. Działać samodzielnie. Nikt się nie zastanawiał, jakie mamy opcje, gdyby Amerykanie nas opuścili lub uwikłali się w inną wojnę albo wewnętrzny spór. Takich wariantów nie dopuszczaliśmy nawet do świadomości.

Nowa książka Edyty Żemły pt. „Wojsko z tektury”

© ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

Przeczytaj źródło