"Czy czułeś się niechciany w Arsenalu?". Kiwior szczerze odpowiedział

1 miesiąc temu 18

Jakub Kiwior znakomicie radzi sobie ostatnio w barwach FC Porto. Jeszcze niedawno polscy kibice mieli jednak nadzieję, że zrobi wielką karierę w Premier League. W rozmowie z "sport.tvp.pl" reprezentant Polski zdradził, czy czuł się w Arsenalu niechciany. - Chciałem być podstawowym zawodnikiem... - przyznał 25-letni środkowy obrońca.

Jakub Kiwior Screen

Kiwior nigdy na dłużej nie przedarł się do jedenastki Arsenalu, ale pod koniec poprzedniego sezonu potrafił wykorzystać kontuzję Gabriela. Miał okazję zagrać przeciwko Realowi Madryt czy PSG w Lidze Mistrzów i zarówno kibice Arsenalu, jak i Mikel Arteta wydawali się z niego zadowoleni. Kiedy jednak Brazylijczyk wrócił do zdrowia, Polak ponownie trafił na ławkę. W okresie letnim klub sprowadził na jego pozycję jeszcze Cristhiana Mosquerę i powoli stawało się jasne, że Kiwior nie ma co już szukać w Londynie.

Zobacz wideo Jakub Kosecki szczerze o swojej karierze: Znajdź drugiego takiego wariata jak ja

Kiwior przyznał, jak to było z Arsenalem. "Chciałem..."

Spekulacje na temat transferu Kiwiora ciągnęły się tygodniami, ale klub opuścił dopiero pod koniec sierpnia. Arsenal zamierzał bowiem najpierw sprowadzić następcę Polaka (tym okazał się Piero Hincapie), a dopiero potem pozwolić mu odejść na wypożyczenie. W trakcie trwającego okienka reprezentacyjnego 25-latek udzielił wywiadu "sport.tvp.pl", w którym wypowiedział się m.in. na temat londyńskiego klubu.

Dziennikarz zadał mu pytanie: czy czułeś się niechciany w Arsenalu? Oto co odpowiedział Kiwior:

- Śmiałem się z tych informacji, ponieważ było dokładnie odwrotnie. To Arsenal nie chciał mnie puścić z Londynu i długo nie wyrażał zgody na transfer. Byłem ceniony za to, jakim jestem zawodnikiem i piłkarzem. Nikt nie chciał się mnie pozbywać. Teraz też losy transferu ważyły się do ostatniego momentu. Trener Mikel Arteta nie chciał mnie puścić do Portugalii, dlatego ani przez sekundę pobytu w Arsenalu nie czułem się niechciany, ani nie miałem prawa czuć się stamtąd wypychany. Decyzja o odejściu należała wyłącznie do mnie. Chciałem być podstawowym zawodnikiem, a przy Gabrielu oraz Salibie szanse na to nie były duże - podsumował środkowy obrońca.

W tej samej rozmowie Kiwior podkreślił jednak, że świetnie czuje się w nowym zespole. Zresztą nic dziwnego: w pięciu meczach, w których wystąpił w podstawowym składzie, wielokrotny mistrz Portugalii... nie stracił ani jednego gola.

– Jestem pozytywnie zaskoczony. Przychodząc z Arsenalu nie mogło być wielkiego efektu "wow", ale niedawno całym zespołem zwiedziliśmy klubowe muzeum, mieliśmy spotkanie z legendami Porto, obejrzeliśmy filmy z przeszłości – trafiłem do naprawdę wielkiego klubu z ogromnymi tradycjami. [...] Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować i osiągniemy sukcesy. Celem jest odzyskanie mistrzostwa Portugalii, ostatnie Porto zdobyło w 2022 roku - stwierdził Kiwior.

ZOBACZ TEŻ: Wprost o Lewandowskim przed Nową Zelandią. "Nie ma miejsca..."

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło