We wtorek 16 grudnia rozpoczął się proces cywilny przeciwko matce Bartosza G., głównego podejrzanego o zabójstwo Mai z Mławy. Przed sądem zeznawał ojciec nastolatki, zarzucając stronie przeciwnej całkowity brak empatii i inspirowanie internetowego hejtu.
Oskarżona o zniesławienie i uporczywe nękanie rodziny zmarłego Mai Katarzyna G. nie stawiła się w sądzie. Nie mogła więc usłyszeć wstrząsającej relacji ojca dziewczyny, który ze łzami w oczach mówił o planach na przyszłość córki.
Śmierć Mai z Mławy. Ojciec pozwał matkę podejrzanego
Następnie Jarosław Kowalski opowiedział o hejcie w sieci, za który miała odpowiadać Katarzyna G. i jej znajomi. Z kont należących do pozwanej i osób z nią powiązanych pisano obraźliwe i prowokacyjne komentarze w mediach społecznościowych, m.in. mówiące o rzekomych narkotykach.
Pan Jarosław opowiedział też o poszukiwaniach córki i zgłoszeniu się bezpośrednio do rodziny G. Rodzina podejrzanego Bartosza G. zdecydowanie zaprzeczała wiedzy na ten temat. – Już po tej rozmowie wiedziałem, że coś jest nie tak. Patrząc im w twarz czułem, że coś ukrywają – opowiadał mężczyzna w sądzie.
Jak mówił, rozmowa była niespójna, a bliscy Bartosza G. sugerowali mu, by szukał córki na torach, „bo może wpadła pod pociąg”. Podkreślał też, że od samego początku spotykał się z ich strony z agresją, a nie empatią. – Od strony pozwanej spotykałem się od samego początku z hejtem, wyzwiskami i ubliżaniem – wymieniał.
Ojciec Mai z Mławy: Nawet nie zacząłem przeżywać żałoby
Ojciec Mai przyznał, że uczucie po otrzymaniu informacji o śmierci dziecka jest „niemożliwe do opisania”. Stwierdził też, że ból z czasem wcale się nie zmniejszył. – To jest okropne, nie do zniesienia. Trwa to już ponad siedem miesięcy, codziennie – nie było ani jednego dnia spokoju – podkreślał.
– Nie zacząłem jej nawet przeżywać. Nie mogłem spokojnie pożegnać córki w myślach, nie mogłem przejść żałoby tak, jak powinienem. Chcę tylko, żeby pani G. przestała obrażać moją zamordowaną córkę i naszą rodzinę, żebyśmy mogli w spokoju żyć z tą tragedią – mówił.
– Najbardziej uderzył mnie wpis w dniu, w którym odnaleziono ciało Mai. Pani G. napisała, że „śmieć znalazł się tam, gdzie jego miejsce”. To dla mnie, jako ojca, jest niezrozumiałe – powiedział Jarosław Kowalski.
Czytaj też:
Szokujące wpisy matki podejrzanego po śmierci 16-letniej Mai. Sąd zajął hipotekę rodziny G.Czytaj też:
Sprawa zabójstwa 16-letniej Mai z Mławy. Nowe fakty ws. ekstradycji podejrzanego do Polski




English (US) ·
Polish (PL) ·