Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Dziennikarz Polsatu Sport Tomasz Lorek rozpoczął rozmowę ze Świątek od pytania o ćwierćfinał Wimbledonu sprzed dwóch lat z Eliną Switoliną. Była liderka rankingu WTA przegrała wówczas z reprezentantką Ukrainy 5:7, 7:6, 2:6, ale 1/4 finału z 2023 roku i tak jest jej najlepszym jak do tej pory występem w londyńskim turnieju.
- Właściwie to jest mecz, który pamiętam najbardziej, więc często do niego wracam gdy zaczynam grać na trawie. To był moment, kiedy byłam najbliżej półfinału Wimbledonu. Trochę szkoda, że nie wyszło, ale na pewno będą jeszcze szanse.
ZOBACZ TAKŻE: Gdzie obejrzeć Wimbledon 2025?
Dobrym prognostykiem przed tegorocznym Wimbledonem dla Świątek i jej kibiców jest jej występ w poprzedzającym słynną wielkoszlemową imprezę turnieju na kortach trawiastych w Bad Homburg. Polka dotarła tam do finału, pokonując kolejno Wiktorię Azarenkę, Jekaterinę Aleksandrową i Jasmine Paolini. W decydującym o triumfie spotkaniu po zaciętej walce uległa rozstawionej z numerem 1 Jessice Peguli 4:6, 5:7.
- Niezależnie od tego jaki byłby wynik, to, że zagrałam bardzo solidny tenis przeciwko topowym zawodniczkom sprawiło, że mam trochę więcej pewności siebie i trochę więcej rozumiem jeśli chodzi o grę na trawie. Mam nadzieję, że uda się to przełożyć na grę w Wimbledonie, chociaż nie zdążyłam jeszcze odbyć tu treningu. To jedyna wada grania w turniejach poprzedzających Wimbledon, że później jest trochę mniej czasu na przygotowanie już na obiekcie, ale mam nadzieję wykorzystać zdobytą pewność siebie w pierwszych rundach tutaj.
Lorek pytał też m.in. o to, czy obecne, wolniejsze niż kiedyś korty trawiaste, coraz bardziej sprzyjają grze z głębi kortu, czy też wciąż jest to nawierzchnia, na której opłaca się częściej atakować siatkę.
- Na pewno trawa w Bad Homburg była bardzo wolna, czasami piłka odbijała się wolniej niż na kortach ziemnych, co było ciekawe, ale myślę, że tenis przez lata zmienił się na tyle, że można grać częściej zza linii końcowej. Chodzenie do siatki wciąż jest jednak ogromnym atutem i zagranie jakiegokolwiek woleja, który w ogóle się nie odbije od kortu, bo "usiądzie" na trawie, jest wielką bronią. Akurat ja w Bad Homburg mogłam trochę częściej chodzić do siatki, więc może uda się to też w tym turnieju.
We wtorek rywalką rozstawionej z numerem ósmym 24-latki będzie Rosjanka Polina Kudermietowa, która w światowym rankingu zajmuje 63. miejsce. Dwa lata młodsza zawodniczka pierwszy raz wystąpi w głównej drabince Wimbledonu. Do tej pory ze sobą nie grały.