Czarnek może zostać premierem? „Nawet politycy koalicji rządzącej mówią, że potrafi być sympatyczny”

3 tygodni temu 14

Aby PiS mógł samodzielnie rządzić, musi odzyskać dawnych wyborców i stoczyć walkę o nowe roczniki, zafascynowane Konfederacją. To niezwykle skomplikowane zadanie, bo ludzie nie lubią podróbek. Sławomir Mentzen ma prosty przekaz, świetnie porusza się w social mediach a dla młodego pokolenia to główne a czasami jedyne źródło informacji. Tutaj Prawo i Sprawiedliwość jest jednak krok do tyłu – mówi w rozmowie z „Wprost” Krzysztof Łapiński. Były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy i były poseł PiS odpowiedział też, jakie szanse na premierostwo w przyszłej kadencji Sejmu ma Przemysław Czarnek.

Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Co, jako były polityk PiS, pomyślał pan oglądając obrazki z sobotniego wiecu PiS, podczas którego Robert Bąkiewicz z kosą i różańcem w ręku wykrzykuje o wyrywaniu chwastów z polskiej ziemi. Do kogo miała przemówić ta abstrakcyjna i bulwersująca retoryka?

Krzysztof Łapiński: Marsze, które są organizowane nie tylko w czasie kampanii wyborczej, mają przede wszystkim mobilizować struktury partyjne, ponieważ to na nich spoczywa ciężar przywiezienia ludzi, czyli całej sfery infrastrukturalno-organizacyjnej. Dla centrali partyjnej marsz to doskonała okazja by sprawdzić stan partii i jej struktur: który region, poseł, senator potrafi zorganizować 200, 500 czy 1000 osób. Oczywiście, marsz ma też przypominać elektoratowi o ważnych tematach, w tym wypadku o nielegalnej migracji, czy budzącej kontrowersje, zwłaszcza wśród rolników, umowy handlowej UE z Mercosurem. W ocenie PiS te tematy interesują Polaków.

Ale czy sam Bąkiewicz, którym po występie na wiecu zainteresowała się prokuratura i podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa pod kątem nawoływania do popełnienia zbrodni, pomoże w mobilizacji wyborców?

Jarosław Kaczyński zawsze starał się dbać o to, żeby po prawej stronie sceny politycznej konkurencja wobec PiS albo nie istniała, albo była niewielka. Tymczasem Konfederacja mocno się rozrosła, ma swój klub parlamentarny, w poprzednich wyborach zdobyła ponad 7 proc. głosów, Sławomir Mentzen w wyborach prezydenckich miał doskonały wynik, ponad 14 procent.

W obecnych sondażach Konfederacja ma dwucyfrowy wynik i może być ugrupowaniem, które będzie częścią następnej kolekcji rządzącej, i to nie w roli przystawki, tylko równorzędnego partnera. Choć tak na dobrą sprawę dzisiaj nie wiemy z kim: czy z PiS czy z KO.

I Bąkiewicz ma zahamować ten trend?

PiS szuka osób, nazwisk i tematów, które przyciągną wyborców mocniej prawicowych. Sojusz z Robertem Bąkiewiczem, znanym z organizacji Marszów Niepodległości 11 listopada, wpisuje się w tę politykę. Chodzi o to, żeby wyborca o poglądach mocno prawicowych widział w PiS ludzi, którzy idą z mocnym przekazem i będą równoważyć wpływy Konfederacji w elektoracie prawicowym.

Czyli im ostrzej, tym lepiej. Nawet jeśli sprawa skandalicznego wystąpienia trafiła pod lupę prokuratury.

Zarówno PiS, jak i sam Bąkiewicz będą te działania komentować jako działania politycznie umotywowane przez uzależnioną od polityków prokuraturę. To będzie nadawać rozgłoś zarówno Robertowi Bąkiewiczowi jak i przypominać o temacie nielegalnej migracji.

Czy takie chwyty pozwolą PiS pozyskać część sympatyków elektoratu Sławomira Mentzena czy Grzegorza Brauna?

Prawo i Sprawiedliwość zarówno w 2015 roku, jak i cztery lata później, wygrywało wybory z takim wynikiem, że mogło rządzić samodzielnie. Szło do wyborów jako Zjednoczona Prawica, oczywiście mając mniejszych koalicjantów – Zbigniewa Ziobrę, Jarosława Gowina – ale poziom współpracy był ogólnie dość dobry, a pojawiające się czasami niesnaski udawało się zażegnywać.

Gdyby PiS musiało wchodzić w koalicję po wyborach w 2027 roku, koalicjanci z Konfederacji byliby trudniejszymi partnerami niż Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin.

Choćby dlatego, że Konfederacja startuje samodzielnie, a nie z list PiS i ma szanse na wprowadzenie sporej grupy posłów, więc może sporo żądać. Jarosław Kaczyński chce jednak walczyć o jak największą pulę, czyli samodzielne rządy. Wie, jaki jest koszt takiej koalicji, zarówno polityczny, jak i wizerunkowy.

© ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

Przeczytaj źródło