Coś złego dzieje się w Europie. Politycy muszą reagować, bo inaczej…

1 dzień temu 7

Spadek popularności mikroinstalacji gwoździem do trumny rewolucji?

Serce problemu w rozwoju fotowoltaiki w Europie bije przede wszystkim w sektorze domowych instalacji. Mikroinstalacje tracą popularność w tempie, które może niepokoić i dane mówią to same za siebie. W Holandii, Austrii, Belgii, Czechach, Włoszech i na Węgrzech sprzedaż spadła o ponad 60 procent względem 2023 roku. W naszym kraju, Niemczech i Hiszpanii sytuacja wygląda nieco lepiej, ale i tu odnotowano ponad 40% spadek. Gdzie więc leży tego powód?

Czytaj też: Przegrzewające się panele słoneczne. Rozwiązali fotowoltaiczny problem i oniemieli przez wyniki

Zdjęcie poglądowe

Zdaniem analityków winę ponoszą dwa czynniki, bo zarówno ustabilizowanie się cen energii po kryzysie z 2022 roku, jak i stopniowe wycofywanie rządowych programów wsparcia. Niestety, politycy chyba przeliczyli się z terminami wycofywania dopłat, nie doceniając ich roli w motywowaniu inwestorów. Problemy nie kończą się jednak na gospodarstwach domowych. Rynek korporacyjnych umów zakupu energii (PPA) również zwolnił, bo liczba nowych kontraktów zmalała o 41% między pierwszym a drugim kwartałem 2025 roku. Niższe ceny prądu sprawiły, że przedsiębiorstwa straciły bodziec do długoterminowych zobowiązań wobec odnawialnych źródeł.

Czytaj też: Wielkie odejście od ropy? Nie będą użerać się z wodorem i postawią na inne paliwo

Jedynym pocieszeniem pozostają duże inwestycje. Instalacje wielkoskalowe w 2025 roku mogą odpowiadać za połowę nowych mocy w całej Unii Europejskiej. W zeszłym roku w ramach aukcji publicznych przyznano kontrakty na rekordowe 20 gigawatów, a to głównie dzięki wsparciu dla projektów hybrydowych. Paradoksalnie, właśnie w okresie spowolnienia energia słoneczna osiągnęła historyczny kamień milowy, kiedy to w czerwcu 2025 po raz pierwszy wygenerowała ponad 20% całej unijnej energii elektrycznej, stając się jej największym pojedynczym źródłem. To robi wrażenie.

Cel klimatyczny pod znakiem zapytania

Według najnowszej analizy SolarPower Europe Unia może nie osiągnąć zakładanych celów. Przy obecnym tempie rozwoju do 2030 roku dysponowalibyśmy 723 GW mocy, podczas gdy cel wynosi 750 GW. Co prawda przewidywana moc na koniec 2025 roku (402 GW) przekroczy założenia planu RePowerEU (400 GW), ale późniejsze spowolnienie grozi poważnymi konsekwencjami. Zdaniem ekspertów potrzebne są pilne działania, a w tym przede wszystkim stworzenie przejrzystych ram prawnych dla elektryfikacji, elastyczności i magazynowania energii. Bez nich pierwsza dekadowa porażka może stać się początkiem dłuższego okresu zastoju w rozwoju OZE.

Czytaj też: Twoja kawa może zasilać smartfona dzięki nowej technologii. Naukowcy dokonali przełomu w przetwarzaniu ciepła

Dane pokazują wyraźnie, że rynek potrzebuje nowego impulsu. Chociaż wielkie farmy słoneczne trzymają się dobrze, to właśnie masowe zaangażowanie zwykłych obywateli i firm napędzało dotychczasowy sukces. Stabilne mechanizmy wsparcia wydają się kluczowe, by uniknąć kolejnych rozczarowań. Osiągnięcie czerwcowego rekordu udowadnia potencjał technologii, lecz bez mądrej polityki energetycznej nawet najjaśniejsze słońce nie rozświetli drogi do celów klimatycznych.

Przeczytaj źródło