Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Hokeiści Florida Panthers pokonali na wyjeździe Edmonton Oilers 5:2 w piątym meczu finału play off ligi NHL. W rywalizacji o Puchar Stanleya, która toczy się do czterech zwycięstw, obrońcy trofeum objęli prowadzenie 3-2. Kolejne spotkanie odbędzie się we wtorek na Florydzie.
Coraz bliżej rozstrzygnięcia w Pucharze Stanleya. Brakuje jednego zwycięstwa
Przyjezdni od początku narzucili swoje tempo i w pierwszej tercji objęli prowadzenie 2:0 po golach Brada Marchanda i Sama Bennetta. W drugiej części meczu żaden z zespołów nie zdołał umieścić krążka w siatce, natomiast trzecia odsłona obfitowała w gole.
ZOBACZ TAKŻE: Uczczono pamięć Piotra Nurowskiego. Emil Dobrowolski triumfatorem 11. Biegu Konstancińskiego
Najpierw przewagę na 3:0 powiększył Marchand. Oilers próbowali nawiązać z walkę, bramki zdobyli Connor McDavid i Corey Perry, jednak to nie wystarczyło, by zatrzymać rozpędzone "Pantery". Strzelecki dorobek gości uzupełnili Sam Reinhart i Eetu Luostarinen.
- Tak po prostu bywa. Czasami dostajesz krążek, czasami nie. Zdecydowanie jestem wdzięczny za możliwość gry w finale i bycia częścią naprawdę dobrej drużyny - skomentował zdobywca dwóch bramek 37-letni Marchand.
Jego zespół trzeci raz z rzędu awansował do finału i ma szansę na drugi kolejny tytuł.
