Co założyć na Sylwestra, by wyglądać jak Paryżanka? 6 rzeczy, które robią efekt „wow” bez wysiłku

9 godziny temu 12

Sylwester to nie bal przebierańców – przynajmniej nie dla nad Sekwaną. Stylizacje Francuzek są proste, ale mają w sobie coś, czego nie da się kupić: aurę nonszalancji i pewności siebie. Właśnie tak chcemy wyglądać 31 grudnia. Jak osiągnąć ten efekt je ne sais quoi?

W Paryżu nawet sylwestrowa noc nie jest pretekstem, by zatracić się w modowej ekstrawagancji. Francuzki nie przebierają się – po prostu ubierają się lepiej niż zwykle. I choć kochają modę, nie ulegają świątecznym nadmiarom. Cekiny, tiary, plastikowe okulary z datą nowego roku? Non, merci. W zamian – jeden element, który podnosi temperaturę stylizacji: wyrazista szminka, piękna biżuteria, odkryty dekolt albo błyszcząca sukienka, której nie miałyby odwagi założyć w środku tygodnia.

Jak wystroić się na sylwestrową noc w duchu paryskiego szyku? Zamiast wymieniać całą garderobę, skup się na jednym mocnym akcencie – poniżej sześć pomysłów, które możesz zaadaptować bez względu na to, gdzie spędzasz ten wieczór: w klubie, szykownym bistro czy na domówce z przyjaciółmi.

Mała czarna, ale inaczej

Nie ma bardziej francuskiej rzeczy niż „petite robe noire”. Ale też nie ma nic bardziej przewidywalnego – dlatego Paryżanki tak chętnie ją reinterpretują. Sukienka, którą nosiłaś na ostatnie trzy wesela, nie musi lądować na dnie szafy. Wystarczy zmienić kontekst. Zarzuć na ramiona oversize’ową marynarkę albo przewiąż talię paskiem vintage. Jeśli ma długie rękawy – noś bransoletki na materiale. Diabeł tkwi w szczegółach – ogranicza cię tylko wyobraźnia.

Garnitur w wydaniu masculin féminin

W męskiej garderobie Francuzki czują się jak ryba w wodzie, dlatego dobrze skrojony garnitur to jeden z ich sylwestrowych ulubieńców. Cienka wełna, lekki połysk, satynowe klapy – i nagle nie jesteś gościem imprezy, tylko jej bohaterką.

W wersji minimalistycznej: klasyczna czarna wersja z jedwabną koszulą. W wersji bardziej zmysłowej: marynarka noszona solo, z braletką zamiast bluzki. Do tego kopertówka, czerwone usta, szpilki z ozdobnym akcentem i jesteś gotowa.

Błysk w wersji très chic

Francuzki też lubią cekiny i błyskotki, ale nigdy w wersji „karnawał Rio”. Ich błyszcząca sukienka to raczej neutralna kolumna z lekkim połyskiem – srebrna, beżowa, pudrowa – która wygląda jak tafla szampana. Chcesz pójść o krok dalej? Dodaj do niej krótki futerkowy płaszcz albo marynarkę oversize, żeby zrównoważyć połysk. Będziesz błyszczeć, ale nie oślepiać.

Widoczna bielizna? Oui, ale z klasą

Ostatnia noc roku to idealny moment, by pokazać to, co zwykle ukryte – czyli piękną bieliznę. Francuzki uwielbiają ten trend, ale traktują go jak sztukę iluzji. Nie chodzi o dosłowność, a o sugestię: koronkowy stanik wystający spod rozpiętej koszuli. Satynowy bralet noszony pod marynarką. Nawet widoczne paski od podwiązek mogą być elementem looku – jeśli reszta jest minimalistyczna.

Strategiczna biżuteria

Biżuteria ma wyglądać jak przedłużenie osobowości, nie jak element charakteryzacji. Jeśli sukienka jest prosta, nie bój się dużego pierścionka na każdym palcu; jeśli masz na sobie garnitur, znajdź kolczyki, które wyglądają jak eksplozja fajerwerków. Tylko pamiętaj: im bardziej wyrazista biżuteria, tym spokojniejszy makijaż. Francuska zasada „albo-albo” wciąż obowiązuje.

Nie ma nic, co bardziej dobitnie deklaruje „soirée parisienne” niż dobre sztuczne futro. Białe jak z archiwum Isabel Marant, czarne i lekko przydymione, a może w cętki ocelota? Nieważne; i tak robi całą robotę. Wystarczy najprostsza bieliźniana sukienka pod spodem i gotowe – jesteś królową nocy, nawet jeśli wybierasz się tylko do znajomych na prosecco i ciasto. Dodatkowe punkty zdobędziesz za eleganckie rajstopy (najlepiej wzorzyste) i klasyczne czółenka ze spiczastym noskiem.

Sylwestrowy szyk w stylu Francuzek to wyrafinowana gra kontrastów i sposób, by wyglądać świetnie bez wysiłku – a przynajmniej bez robienia z tego wielkiego halo. Zanim wpadniesz w panikę i zamówisz cekinowy komplet z dostawą „na jutro”, weź głęboki oddech. Zajrzyj do swojej szafy, wybierz jedną rzecz, którą uwielbiasz – i podkręć ją w stylu paryskim. Voilà!

Autopromocja

Przeczytaj źródło