Co za wpadka w "Pytaniu na śniadanie". Nowicki aż złapał się za głowę

2 tygodni temu 11

Programy emitowane na żywo rządzą się swoimi prawami, bardzo często dochodzi w nich do różnych wpadek oraz przejęzyczeń. Takie zdarzenia są czasami zabawne, a czasami opłakane w skutkach.

Wyjątkiem w tej sprawie nie jest "Pytanie na śniadanie". Akurat w śniadaniówce TVP wpadki są na porządku dziennym. Do jednej z nich doszło w środę, gdy program prowadzili Łukasz Nowicki i Marzena Rogalska. 


Julia Żugaj o Bagim, rozstaniu z Sheo i wyprowadzcepomponik.pl


Co za sceny w "Pytaniu na śniadanie". Nowicki nie mógł w to uwierzyć


Jednym z tematów było łyżwiarstwo figurowe. W materiale wystąpiły: była zawodniczka Renata Aleksander oraz młoda i odnosząca sukcesy łyżwiarka Emma Kulig. Panie opowiedziały o swojej pasji do tego sportu i wyzwaniach jakie stawia przed nimi ta trudna technicznie dyscyplina.

"Bierzcie to wszystko w swoje ręce i naprawdę walczcie o swoje, jak Emma będzie walczyć o swoje" - mówiła Aleksander na antenie.

Jednak najdziwniejsze było to, co stało się chwilę później. Pod koniec wywiadu reporter śniadaniówki Mateusz Jędraś zaproponował wspólne wykonanie piruetu na lodzie z obiema zawodniczkami. Niestety, ćwiczenie zakończyło się jego bolesnym i dramatycznie wyglądającym upadkiem na twardy lód.

Po powrocie do studia Rogalska i Nowicki nie kryli swojego zaskoczenia. Prezenter w swoim stylu skomentował tę wpadkę.

"Po co te wygibasy jak się nie umie. Mam nadzieję, że nic się nie stało z [odcinkiem - przyp. red.] lędźwiowym" - podsumował Nowicki.

Chwilę później przeszliśmy do kolejnych tematów zaplanowanych na to wydanie.

Czytaj także:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Przeczytaj źródło