- Nadwaga i otyłość wśród uczniów to problem, który dotyka najbardziej dzieci w początkach szkoły podstawowej w Polsce – alarmuje prof. Anna Fijałkowska, kierowniczka Zakładu Kardiologii w Instytucie Matki i Dziecka
- Okazuje się, że już co trzeci 8 latek ma problem z nadwagą, ale niepokoją też dane dotyczące nieprawidłowego ciśnienia oraz poziomu cholesterolu. Badania prowadzone przez Instytut obnażyły problem
- W środę 10 grudnia w IMiD odbędzie się międzynarodowa konferencja naukowa „Zdrowie dzieci w Polsce 2021–2025 – wiedza, która zmienia praktykę”, podczas której zostaną zaprezentowane szczegółowe wyniki badań wśród dzieci w Polsce
- Przedstawione zostanie też rozwiązanie, które może pomóc
- Również 10 grudnia o zdrowiu najmłodszych będziemy dyskutować podczas pierwszego Forum Zdrowia Dzieci, które odbędzie się w Katowicach
Co trzeci 8-latek z nadwagą. Ale to niejedyny problem
Rynek Zdrowia: Mówi się, że mamy w Polsce problem z szybko rosnącą otyłością wśród dzieci. Czy badania prowadzone przez IMiD to potwierdzają?
Prof. Anna Fijałkowska: Instytut Matki i Dziecka w ramach międzynarodowego programu COSI (ang. Childhood Obesity Surveilance Initiative), koordynowanego przez WHO Europe prowadził badania w trzech rundach (2016, 2018, 2021- COSI COVID). Przebadano dzieci z klas drugich, czyli ośmioletnie. Ostatnie badanie (2022/2023) poszerzono o dzieci w wieku 7-9 lat.
Co z tych badań wynika?
Badania wskazują na wzrost częstości nadwagi i otyłości u ośmioletnich dzieci w Polsce, szczególnie widoczny jako skutek pandemii w 2021 r. Wśród dzieci ośmioletnich co trzecie ma nieprawidłową wysoką masę ciała. Na tle 37 krajów uczestniczących w COSI zajmujemy ósme miejsce, jeśli chodzi o liczbę dzieci z nadmierną masą ciała.
Ale nie tylko o wagę chodzi. Teraz ankietuje się też rodziców, analizując ich zwyczaje i zachowania zdrowotne dzieci, ale też ich status czy samopoczucie emocjonalne. Jeżeli chodzi o odżywianie, to pyta się rodziców o to, jak często dzieci jedzą warzywa, owoce, słone przekąski, piją napoje słodzone. Potem jest obszar pytań o aktywność fizyczną w odniesieniu do rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia, czyli zalecanych 60 minut dziennie umiarkowanej aktywności fizycznej dla dzieci. Pytamy też o aktywność intensywną, bo ta jest zalecana dzieciom przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. Zadawane są też pytania o sen; jak długo dzieci śpią? o której chodzą spać? o której wstają? Bo sen jest bardzo ważnym elementem. To pytania z obszaru dobrostanu emocjonalno-psychicznego. Tu oczywiście pytamy też o czas spędzany przed ekranem.
I jaki wyłania się obraz?
Szczególny niepokój budzą odpowiedzi rodziców dotyczące aktywności fizycznej wśród małych dzieci. Są niezgodności między tym, co rodzice deklarują, np. potwierdzają, że dzieci wypełniają rekomendacje WHO, a potem podają w odpowiedzi na inne pytania, np. o to, ile minut dziennie jest tej aktywności. To już się nie pokrywa z wcześniejszą deklaracją.
W związku z tym postanowiliśmy założyć dzieciom akcelerometry.
Co to za urządzenia i po co?
To akcelerometry bardzo wyszukane, wykorzystywane w badaniach również naukowych. Zrobiliśmy to we współpracy z WHO Europa. Profesor Okley z Australii, największym autorytet od tego typu badań, był u nas, szkolił nas, a potem analizowaliśmy zebrane wyniki. Zbadaliśmy w ten sposób 500 dzieci, 8-latków. To już reprezentatywna grupa dla Polski. Założyliśmy im te akcelerometry i dzieciaki nosiły je przez tydzień. Te urządzenia monitorują nie tylko aktywność fizyczną i jej intensywność, ale też więcej parametrów.
Inna rzecz, że po pandemii nie mieliśmy żadnych danych na temat stanu zdrowia dzieci w Polsce. Mieliśmy tylko informacje o tym, ile jest dzieci z różnymi chorobami, głównie na podstawie danych raportowanych do NFZ. W związku z tym powstał pomysł, żeby zbudować polską kohortę, która będzie obserwowana przez kolejne lata, czyli będzie miała powtarzalne badania. Zbudowaliśmy tę kohortę i powtarzamy badania w odstępie dwóch lat.
Czy tu były te same badania?
W tej kohorcie zmierzyliśmy i zważyliśmy dzieci, ale nie tylko wzrost i wagę. Mierzyliśmy też obwód klatki piersiowej, obwód brzucha, obwód bioder, po to, aby mieć wskaźniki, które są teraz rekomendowane do oceny rozkładu tkanki tłuszczowej. Ale też badaliśmy im ciśnienie tętnicze i pobraliśmy próbki krwi, aby ocenić podstawowe parametry biochemiczne i morfologię. To morfologia krwi obwodowej, hemoglobina glikowana, co wskazuje na balans metabolizmu glukozy. Badaliśmy im też poziom kreatyniny, który obrazuje stopień wydolności nerek. Badaliśmy im TSH, czyli patrzyliśmy na niedoczynność tarczycy. Badaliśmy też wskaźniki wątrobowe. Wreszcie badaliśmy im lipidogram i poziom stężenia witaminy D. Ale zrobiliśmy też badania genetyczne całej tej grupie dzieciaków w kierunku uwarunkowań otyłości, a także hipercholesterolemii.
Teraz po dwóch latach właśnie powtarzamy badania w tej kohorcie, aby zobaczyć, co się z tą grupą dzieci stało po tym czasie.
Gdy nadwaga zaczyna się w dzieciństwie, wpływa na zdrowie
I jakie widać już wnioski?
To jest wiedza o tym, jak jest. I nie jest najlepiej. W międzyczasie ukazał się też już międzynarodowy raport z ostatniej rundy COSI, czyli z badań z lat 2022-23. Prawie jedna trzecia dzieci w Polsce ma nadwagę. I w zależności od grupy wiekowej, ewidentnie częstość nadwagi i otyłości rośnie od siódmego do dziewiątego roku życia. Większość schudnie, jak będą nastolatkami, po 11 roku życia, bo częstość nadwagi i otyłości u nastolatków w Polsce nie jest tak duża. Ponowne odbicie zaczyna się potem po 17. roku życia, czyli w okresie tzw. młodych dorosłych, dlatego tu trzeba skupić się na zdrowym stylu życia.
To mamy problem, czy nie?
Niestety w związku z tym, że nadwaga zaczyna się w dzieciństwie, następuje już wtedy pewne przeprogramowanie metaboliczne. I nawet jak te dzieci z nadwagą schudną, będąc nastolatkami, to ta nieprawidłowa masa ciała ma wpływ na ich zdrowie.
To, co bardzo niepokoi, to jest trend narastania odsetka tych dzieci, które mają nieprawidłowo wysokie ciśnienie tętnicze.
To nie jest jeszcze nadciśnienie, ale rośnie średnie ciśnienie w populacji. Im dziecko bardziej otyłe, zwłaszcza z otyłością brzuszną, tym wyższe ryzyko nieprawidłowo wysokiego ciśnienia.
Kolejny niepokojący fakt dotyczy diety, bo zbyt mało dzieci je codziennie warzywa. Bardzo niepokojąca jest też informacja o tym, jak duży odsetek dzieciaków spędza przynajmniej dwie godziny dziennie, poza szkołą, przy monitorze i że bardzo to rośnie w dniach weekendowych, a mówimy wciąż o klasach 1-3 szkoły podstawowej. A wracając jeszcze do odżywiania, to obserwujemy też, jak często dzieci sięgają po przekąski, słodkie i słone, a jednocześnie piją słodzone napoje. Niepokoi też czas spędzany na aktywności fizycznej, a raczej jego brak, a także długość snu, bo teoretycznie śpią ok. 9 godzin, ale dużo z tego czasu tracą na wybudzanie się z różnych powodów, a więc śpią za krótko. A to czynnik wpływający istotnie na rozwój, ale też na samopoczucie emocjonalne.
Ponadto, jeśli chodzi o wyniki badań laboratoryjnych, to, co nie jest zadowalające, to jest hipercholesterolemia.
Dotyczy już dzieci?
Jeżeli przyjmujemy ostre kryteria, jakie były rekomendowane do niedawna, to okazuje się, że spory odsetek dzieci w klasie drugiej ma hipercholesterolemię. Nawet przyjmując łagodniejsze kryteria, nadal ten odsetek jest za duży.
To, co jeszcze bardziej niepokoi, szczególnie mnie jako kardiologa, to jest stężenie LDL, czyli tego złego cholesterolu powyżej 130 mg/dL, który uznawany jest za kryterium konieczności diagnostyki w kierunku hipercholesterolemii rodzinnej u dzieci. Takie wyniki powyżej normy odnotowujemy u sporej grupy dzieci.
Kolejna rzecz to uwarunkowania genetyczne otyłości. Wśród otyłych dzieci tylko niewielka część je ma.
Będziemy mieli coraz więcej dorosłych z różnymi chorobami i powikłaniami
Jakie mogą być skutki tego, że dzieci mają takie wyniki?
To oznacza, że będziemy mieli coraz więcej dorosłych z różnymi chorobami, powikłaniami. Są badania, które pokazują w obserwacjach wieloletnich, że nadwaga w wieku dziecięcym bardzo istotnie podwyższa ryzyko rozwoju nadciśnienia tętniczego i cukrzycy, ale też choroby niedokrwiennej serca, czyli zawałów serca i udarów mózgu. Są badania, które w obserwacji odległej ewidentnie pokazują takie wyższe ryzyko. Czyli musimy zdać sprawę z tego, że takie pokolenie będzie za 20, 30, 40 lat bardziej narażone na takie schorzenia. Rodziców nie można zwalniać z odpowiedzialności, że dziecko z nadwagi wyrośnie, bo już w dzieciństwie obciążymy je takim ryzykiem na przyszłość.
Co możemy zrobić, aby zatrzymać te niepokojące trendy?
Musimy interweniować, bo nie chcemy, aby dzieci w Polsce miały nadwagę i otyłość. Dlatego zrobiliśmy program „Przybij Piątkę”, skonstruowany na podstawie wniosków z poprzednich rund COSI i naszych innych projektów. Chodzi o pięć głównych filarów zdrowego stylu życia, czyli:
- dieta,
- aktywność fizyczna,
- sen,
- higiena cyfrowa,
- dobrostan emocjonalno-psychiczny, czyli budowanie swojego poczucia własnej sprawczości.
To program dedykowany dzieciom w pierwszych latach szkoły podstawowej oparty na sześciu scenariuszach zajęć, które przeprowadzali głównie nauczyciele, ale mogły też pielęgniarki szkolne. Co ważne, byli w to zaangażowani także rodzice, mieli swoje zadania w tym projekcie, np. przygotować z dziećmi posiłek, pójść razem na spacer.
Po zrealizowaniu projektu zrobiliśmy follow-up, czyli obserwację odległą dzieci. W tych klasach, w których była interwencja, w porównaniu z dziećmi, z klas gdzie jej nie było, stwierdziliśmy istotnie statystycznie mniejszy stopień narastania otyłości. I to w prostej interwencji półrocznej.
Takich interwencji na poziomie populacyjnym, które wykazują taką skuteczność, jest mało. Więc wydaje nam się, że mamy gotowy projekt do przyjęcia na szerszą skalę. Potrzebne byłyby środki finansowe oraz zaangażowanie Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Edukacji, aby to wprowadzić.
Nie możemy pełniej odpowiedzialności przenosić na rodziców, choć ich edukacja jest bardzo istotna. Musimy nauczyć dzieci brania odpowiedzialności za swoje zdrowie, ale za stan zdrowia populacji odpowiada też nasze państwo. Dlatego niezbędna jest również odpowiednia polityka np. fiskalna skierowana nie tylko na słodzone napoje, ale również słodycze oraz wysoko przetworzoną żywność, przekąski. Ale też prosta rzecz, jak przygotowanie miejsc, gdzie dzieci mogą uprawiać sport. Pamiętajmy o tym, że to modelowanie metaboliczne nie zniknie. I dlatego odpowiedzialni są wszyscy, bo jak wyrośnie nam chore pokolenie, to wszyscy będziemy za to płacić.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 tydzień temu
12



English (US) ·
Polish (PL) ·