Atak dronów. Co robić?
"Jeśli słyszysz niski dźwięk, buczenie przypominające dźwięk Rometa albo kosiarki - działaj natychmiast. Za 30 sekund może być już nad twoim dachem" - zwrócił uwagę Płocharski. Podkreślił również, aby nie nagrywać zdarzenia, a natychmiast zadbać o swoje bezpieczeństwo. Jeśli jesteśmy w domu, należy przede wszystkim oddalić się od okna. "Szkło rozpryskuje się jak ostrza. Okno to najniebezpieczniejsze miejsce. Odejdź jak najdalej. Najlepiej w głąb mieszkania. Między tobą a ulicą powinny być co najmniej dwie ściany nośne" - przekazał w publikacji Płocharski. Dodał również, aby położyć się i osłonić głowę rękami, ponieważ odłamki szkła lub innych materiałów "lecą po łuku". W przypadku, gdy jesteśmy na zewnątrz, należy schować się za jakąkolwiek betonową ścianą, płoty lub krzewy nie pomogą. "Jeśli niczego nie ma - po prostu padnij na ziemię" - doradził dokumentalista. Osoby, które są w samochodzie, powinny opuścić pojazd po wcześniejszym wyłączeniu silnika. "Szukaj schronienia: przejście podziemne, zagłębienie terenu, betonowa osłona. Jeśli nie ma nic - połóż się przy krawężniku, obok samochodu, a nawet pod nim. Światło i ruch to orientacja dla dronów" - przekazał Płocharski.
Zobacz wideo Black hawki krążące w Warszawie nad dworcem zachodnim [11.09.2025]
Co warto mieć przy sobie
"W chwili ataku masz tylko kilka sekund, które mogą dzielić Cię od śmierci. Nie bagatelizuj tego zagrożenia! (...) nie straszę, tylko uczulam. Dzisiejszej nocy doświadczyliście zaledwie ułamka (...) tego terroru, z którym my w Ukrainie mierzymy się każdego dnia i każdej nocy" - napisał na Facebooku Płocharski, nawiązując do wydarzeń z 10 września. Polecił również, aby zaopatrzyć się w apteczkę taktyczną oraz stazę. Reżyser dodał także, że w przypadku ataku należy zatkać uszy i otworzyć usta - "to ochrona przed falą uderzeniową. Prosty gest, który może uratować twój słuch i płuca". Płocharski zwrócił też uwagę, aby po pierwszym ataku przez co najmniej 10 minut nie ruszać się z miejsca. "Cisza po pierwszej eksplozji to pułapka" - dodał Płocharski.
Trwa poszukiwanie szczątków dronów
Ponad 600 policjantów i strażaków wspiera żołnierzy w poszukiwaniach dronów. Wciąż nie odnaleziono trzech maszyn spośród 19, które wleciały do Polski (stan na 11 września na godz. 14.00). W działaniach tych bierze obecnie udział ponad 400 funkcjonariuszy, w tym 17 pirotechników z Samodzielnych Pododdziałów Kontrterrorystycznych Policji. W poszukiwaniach bezzałogowców uczestniczy też 207 strażaków z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Służby MSWiA razem z wojskiem poszukują i zabezpieczają odnalezione szczątki. Ogłoszono alarm dla jednostek policji z garnizonów podlaskiego, lubelskiego, podkarpackiego i mazowieckiego. Dotyczy to łącznie ponad 13 tys. funkcjonariuszy. Do akcji włączono również Naziemne Zespoły Poszukiwawczo-Ratownicze Wojsk Obrony Terytorialnej.








English (US) ·
Polish (PL) ·