W chwilach pogorszenia nastroju i silnego stresu wiele osób odruchowo sięga po czekoladę. To wcale nie jest dobre rozwiązanie. Wprawdzie po jej zjedzeniu wzrasta poziom ważnego neuroprzekaźnika – serotoniny oraz endorfin zwanych hormonami szczęścia, ale tylko na chwilę i tylko wtedy, kiedy sięgamy po nią rzadko. Co więcej, efekt czekoladowej terapii w dłuższej perspektywie może okazać się odwrotny do zamierzonego, bo badania pokazują, że osoby z depresją jadły w przeszłości znacznie więcej czekolady niż osoby zdrowe.
Cukry proste (także nadmiar fruktozy) zawarte w słodyczach zaburzają równowagę flory jelitowej. Konkretnie – powodują nadmierny wzrost grzybów rodzaju Candida, które mają negatywny wpływ na bakterie jelitowe. Zamiast więc poprawiać sobie nastrój słodyczami, lepiej przejść na dietę, która dostarczy wszystkiego, czego potrzebuje nasz układ nerwowy.