Ciężko chory Adrian ze ŚOPW już po ślubie. Są zdjęcia

3 dni temu 12

Czy można mówić o miłości, gdy choroba wkracza w życie bez ostrzeżenia? Dla Adriana i Anity z programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” odpowiedź okazała się jasna. Ich historia zaskoczyła fanów programu, ale też pokazała, że miłość może być silniejsza niż strach przed tym, co nieuniknione.

Od „Ślubu od pierwszego wejrzenia” do zmagań z chorobą

Historia Adriana i Anity zaczęła się w programie „Ślub od pierwszego wejrzenia”, gdzie uczestnicy zostają połączeni w pary przez ekspertów i poznają się dopiero w dniu ślubu. Dla Adriana i Anity było to doświadczenie zarówno ekscytujące, jak i pełne niepewności. Od pierwszego spotkania między nimi pojawiła się jednak wyraźna chemia, mimo że żadne z nich nie znało wcześniej swojego partnera. Program był dla nich nie tylko testem uczuć, ale też szansą na znalezienie kogoś, kto zrozumie ich życie i wybory. Adrian od początku wyróżniał się spokojem i dojrzałością emocjonalną, a Anita imponowała otwartością i gotowością do podjęcia ryzyka. Ich relacja rozwijała się powoli, krok po kroku, w naturalny sposób, mimo że kamery i publiczność przyglądały się każdemu gestowi i słowu.

Po programie ich związek przeszedł kolejne próby, których nikt nie mógł przewidzieć. Adrian został zdiagnozowany z glejakiem IV stopnia – poważnym nowotworem mózgu, który wstrząsnął planami na przyszłość i zmienił każdy dzień ich życia. Choroba wymagała intensywnej terapii, hospitalizacji i stałej opieki, a jednocześnie stawiała przed nimi pytanie, jak utrzymać codzienną normalność i radość w związku. Pomimo trudności, para zdecydowała się wspierać nawzajem i nie rezygnować z marzeń, które wspólnie mieli.

To właśnie w tym czasie zdecydowali, że chcą wziąć ślub kościelny, mimo że czas był ograniczony, a przyszłość niepewna. Dla nich ceremonia nie była jedynie formalnością – była wyrazem ich uczuć, decyzją, że chcą spędzić wspólnie każdą możliwą chwilę. Planowanie ślubu w obliczu choroby wymagało ogromnej determinacji i wsparcia bliskich, ale Adrian i Anita pokazali, że nawet w trudnych okolicznościach można znaleźć siłę, by uczynić coś ważnego dla siebie i swojego związku. Ich historia od udziału w programie do zmierzenia się z chorobą jest dowodem na to, że życie potrafi zaskakiwać zarówno w chwilach radości, jak i w momentach trudnych, a prawdziwa miłość może przetrwać wszystko.

Ciężko chory Adrian ze ŚOPW już po ślubie. Są zdjęciaAnita i Adrian Szymaniak, fot. Instagram

Przygotowania i goście ślubu Adriana i Anity

Przygotowania do ślubu Adriana i Anity przebiegały w wyjątkowej atmosferze, bo nie chodziło tu tylko o typowe planowanie wesela, ale o dopięcie wszystkiego w krótkim czasie i w cieniu poważnej choroby. Para chciała, by dzień był wyjątkowy, kameralny, a jednocześnie elegancki. 

Uroczystość odbyła się 12 grudnia w Szczecinie. Para młoda dopilnowała każdego detalu, by dzień był spójny i znaczący: Anita wybrała suknię z odkrytymi ramionami i długim trenem, a Adrian elegancki garnitur, który podkreślał powagę chwili, ale i pozwalał mu czuć się komfortowo w trudnej sytuacji zdrowotnej.

Na ślubie obecni byli najbliżsi przyjaciele oraz osoby związane z programem „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Wśród gości pojawili się m.in. Karol i Laura Macieszowie oraz Maciej Kubik, uczestnik ostatniej edycji show. Dzięki nim i mediom społecznościowym już teraz możemy zobaczyć pierwsze zdjęcia z uroczystości. Obecność tych osób sprawiła, że dzień był kameralny, ale pełen znaczenia, a jednocześnie dał parze poczucie wsparcia i bezpieczeństwa.

Choć ceremonia miała charakter niewielkiej, prywatnej uroczystości, atmosfera była wyjątkowa – mieszanka radości, wzruszenia i refleksji nad tym, jak kruche bywa życie. Każdy gest, uśmiech i spojrzenie nabierały w tym kontekście głębszego znaczenia. 

Reakcje fanów na ślub Adriana i Anity

Nie wszystkim fanom historia Adriana i Anity przypadła do gustu. W komentarzach pod zdjęciami i relacjami z uroczystości pojawiły się głosy krytyki, a niektóre z nich były naprawdę mocno wyraziste. Część osób doceniała decyzję pary i próbę przeżycia szczęśliwych chwil mimo choroby, inni jednak wyrażali wątpliwości co do finansowego aspektu całego wydarzenia.

Wśród komentarzy powtarzały się opinie w rodzaju:

  • Oni naprawdę nie umieją niczego przeżyć bez kamer
  • Z całym szacunkiem. Jestem w stanie zrozumieć prawie wszystko… No właśnie prawie. Zbierają na leczenie, zakładają zbiórki by ratować życie, to dla mnie jest zrozumiałe, że każdy grosz jest przeznaczony na leczenie. Natomiast nie jestem wstanie zrozumieć, że z jednej strony zbieranie pieniędzy na leczenie, a z drugiej strony ślub. Przecież ślub nie jest darmowy czyli pieniądze, które de facto mają przeznaczają na ślub, a nie dokładają do leczenia? Dlatego wolę pomagać zwierzętom niż ludziom.
  • Trochę to sztucznie wyszło
  • Już ozdrowiał? Co to za gwiazda? Wszystko pod publikę. 

Mimo tych głosów krytyki, w komentarzach dominowały też wyrazy wsparcia i dobrej woli. Fani składali Adrianowi i Anicie życzenia zdrowia, wyrażali podziw dla odwagi pary i ciepło reagowali na zdjęcia z uroczystości. Radość i emocje, jakie para dzieliła się w sieci, spotkały się z przychylnością wielu osób, które doceniały, że mimo trudnej sytuacji potrafili przeżyć wyjątkowy dzień i cieszyć się chwilą razem.

Ciężko chory Adrian ze ŚOPW już po ślubie. Są zdjęciaAnita i Adrian Szymaniak, fot. Instagram @maciejkubik_
Ciężko chory Adrian ze ŚOPW już po ślubie. Są zdjęciaAnita i Adrian Szymaniak, fot. Instagram @maciejkubik_

Przeczytaj źródło