Cięcie cesarskie do zasadniczej zmiany. Sławy ginekologii ogłosiły szczegóły

4 tygodni temu 17
  • Dr Emmanuel Bujold i dr Roberto Bujold Romero wskazują na długoterminowe powikłania obecnej techniki zamknięcia macicy po cesarskim cięciu.
  • Obecna metoda zamknięcia macicy jest szybka, ale powoduje powstawanie blizn nieprzywracających integralności anatomicznej.
  • Nowa technika proponowana przez ekspertów wymaga więcej czasu, ale może lepiej chronić zdrowie reprodukcyjne kobiet.

Powikłania związane z cesarskim cięciem

Dr Emmanuel Bujold, profesor Université Laval (Kanada) oraz dr Roberto Bujold Romero z NICHD/National Institutes of Health (USA) to dwaj światowej sławy specjaliści w dziedzinie położnictwa i ginekologii. W swoim artykule wymieniają liczne długotrwałe powikłania związane z cesarskim cięciem i ich częstość występowania, zgodnie z wyczerpującym przeglądem literatury naukowej na ten temat.

Powikłania, które mogą wystąpić podczas kolejnych porodów, obejmują:

  • nieprawidłowe przyklejenie łożyska do macicy (do 6 proc. kobiet), co zwiększa ryzyko ciężkiego krwotoku i histerektomii (usunięcia macicy);
  • pęknięcie macicy (do 3 proc.), które może prowadzić do śmierci noworodka;
  • oraz wcześniactwo (do 28 proc.).

Mogą również pojawić się:

  • bóle miednicy (do 35 proc.),
  • krwawienia pomiesiączkowe (do 33 proc.),
  • endometrioza/adenomioza (do 43 proc.).

Nowa technika zamknięcia macicy

Zarówno Bujold, jak i Romero opowiadają się za zastąpieniem obecnego podejścia techniką zamknięcia, która respektuje naturalną anatomiczną strukturę macicy.

Obecna, stosowana od 50 lat technika zamykania macicy po cięciu cesarskim polega na stosowaniu szwów, które przechodzą przez błonę śluzową macicy i otaczające ją mięśnie, łącząc je ze sobą.

- Aktualna metoda ma tę zaletę, że jest prosta i szybka, co ogranicza krwawienie u matki - wyjaśnił dr Bujold.

Właśnie te zalety spowodowały, że obecna metoda została szeroko przyjęta przez położników-ginekologów. Jednak powstająca w wyniku jej stosowania tkanka bliznowata nie przywraca anatomicznej i funkcjonalnej integralności macicy. To tak, jakby szarpaną ranę policzka zamykać zszywając błonę śluzową jamy ustnej, mięśnie i skórę.

Technika zamknięcia zaproponowana przez Bujolda i Romero polega na zszyciu tkanek tego samego typu. Warstwa mięśniowa macicy jest zszywana w dwóch miejscach: jednym szwem w górnej części, a drugim w dolnej. Trzeci szew jest zakładany w celu zamknięcia otoczki otaczającej narząd.

- Nie operujemy wyściółki macicy, aby nie zakłócać jej naturalnej regeneracji - wyjaśnił Bujold.

Na świecie przez cesarskie cięcie co sekundę rodzi się jedno dziecko. W Kanadzie rodzi się tak około 27 proc. dzieci, co stanowi prawie dwukrotność wskaźnika obserwowanego 30 lat temu.

- Biorąc pod uwagę wysoką częstotliwość cięć cesarskich i ich długoterminowe konsekwencje zdrowotne dla kobiet, znalezienie rozwiązań powinno być traktowane priorytetowo z punktu widzenia zdrowia publicznego - wskazał Bujold.

Wadą podejścia rekomendowanego przez Bujolda i Romero jest to, że zajmuje nieco więcej czasu.

- Standardowa technika zamknięcia macicy zajmuje od 2 do 3 minut, podczas gdy proponowana przez nas - od 5 do 8 minut. Wynikająca z tego dodatkowa utrata krwi jest minimalna. Naszym zdaniem skrupulatna i odpowiednia odbudowa struktury macicy jest ważniejsza niż szybkość zabiegu. Priorytetem musi być przyszłe zdrowie reprodukcyjne kobiet poddawanych cesarskiemu cięciu - podsumował autor.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Przeczytaj źródło