Ciągnik, pieniądze ze sklepu i "pomyłka" przy tankowaniu. Nie tylko Berkowicz wziął i nie zapłacił

17 godziny temu 2

28 października 2025, 10:59

Sprawa Konrada Berkowicza, który miał ukraść przedmioty o wartości 390 zł z Ikei, wywołała niemałą burzę w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji nie jest jedynym politykiem, który był oskarżany o kradzież. Podobne skandale wybuchały już wcześniej - i w Polsce, i za granicą.

Policja. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Krzysztof Zatycki / Agencja Wyborcza.pl / 1

Córka Korwin-Mikkego "wpadła" w OBI, Maciej Wąsik - na stacji paliw

W 2011 roku "Super Express" opisał sprawę Macieja Wąsika, który w listopadzie rok wcześniej miał zatankować 50 l paliwa za kwotę ok. 220 zł na jednej ze stacji w Wilanowie i odjechać bez płacenia. O sprawie została powiadomiona policja, która przez kilka miesięcy próbowała skontaktować się z Wąsikiem. "Wpadł" podczas demonstracji pod Pałacem Prezydenckim - gdy został wylegitymowany przez funkcjonariuszy, okazało się, że jest poszukiwany. - Zapłaciłem za inne rzeczy. Zapomniałem o paliwie. Później tego nie sprawdziłem. Jestem gapą, nie złodziejem. Jest mi przykro. Poddam się karze z nawiązką. Zapłacę 500 złotych - tłumaczył się wówczas w rozmowie z dziennikiem. Natomiast w 2014 roku media obiegła informacja o tym, że Korynna Korwin-Mikke, córka Janusza Korwin-Mikkego została ukarana przez policję mandatem za kradzież w hipermarkecie OBI. Przyznała się do winy, a jej czyn został zakwalifikowany jako wykroczenie. "I rzeczywiście. Kora robiła w tym OBI sporo zakupów, okradziono Ją na 2000 zł, potem kupiła frezarkę z kompletem frezów - i ten 'komplet' okazał się zdekompletowany. To jak głupia uznała, że prościej jest dokraść. Policzyli Jej za cały komplet + 500 grzywny za wykroczenie. I wcale tego nie bagatelizuję" - skomentował to później Korwin-Mikke. Jego córka była w tym samym roku kandydatką w wyborach do Parlamentu Europejskiego. 

Dwie lokalne sprawy trafiły do sądu

W 2024 roku zapadł wyrok w sprawie Marka G., byłego przewodniczącego powiatu łosickiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Polityk został wówczas prawomocnie skazany za kradzież ciągnika rolniczego wartego 230 tys. złotych i agregatu siewnego o wartości 260 tys. zł z zakładu rolnego w Cieleśnicy (woj. lubelskie) - opisywał portal Biała się dzieje. Do przestępstwa doszło w nocy z 13 na 14 października 2021 roku. Sąd wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności. Tymczasem w Sądzie Rejonowym w Człuchowie trwa proces radnego Rady Powiatu Chojnickiego, Eugeniusza W. Jak opisał portal Chojnice Nasze Miasto, polityk jest oskarżony o to, że miał kraść pieniądze ze sklepu w Debrznie, co spowodowało straty na około 30 tys. złotych. Został złapany na gorącym uczynku podczas policyjnej prowokacji. Przyznał się do winy tylko częściowo. - Przyznaję się do winy tylko w niewielkiej części. W dniu 5 czerwca 2024 roku będąc w sklepie w Debrznie, zabrałem kwotę 800 zł (podczas policyjnej prowokacji - red.). W pozostałym zakresie nie przyznaję się do winy - mówił w sądzie. We wrześniu 2019 roku media opisały także sprawę Jerzego H., radnego gminy Przeworsk (woj. podkarpackie) z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, choć tutaj zakończyło się jedynie mandatem. Polityk miał rok wcześniej wyjść z marketu z zakupami, za które nie zapłacił. Policja oceniła wartość produktów na około 90 zł. 

Zobacz wideo Mentzen zaatakował rząd i Domańskiego. "Budżet jest sfałszowany!"

Takie przypadki nie tylko w Polsce

W lipcu 2023 roku norweska prasa żyła incydentem z udziałem ówczesnego lidera partii lewicowej Bjornara Moxnesa. Kamera monitoringu na lotnisku w Oslo uchwyciła, jak kradnie okulary przeciwsłoneczne marki Hugo Boss w sklepie wolnocłowym. Gdy nagranie ujrzało światło dzienne, polityk przyznał się do kradzieży i zrezygnował ze stanowiska - podał portal Politico. Podobna sprawa miała miejsce w Nowej Zelandii. Tamtejsza posłanka została w 2024 roku oskarżona o kradzież ubrań z trzech różnych sklepów o wartości niemal 10 tysięcy dolarów. Po tym jak media to opisały, zrezygnowała z poselskiego mandatu. Z kolei w tym roku na jaw wyszła sprawa polityka portugalskiej partii Chega. Miguel Arruda został oskarżony o kradzież walizek na lotnisku w Lizbonie. Jak informował "The Guardian", część skradzionych bagaży miała zostać odnaleziona u niego w domu. On sam zaprzecza zarzutom. Arruda pozostał w parlamencie, ale został wyrzucony z partii. 

Przeczytaj także: Co posiada poseł Berkowicz? Zaglądamy do oświadczenia majątkowego

Źródła: "Super Express", Gazeta.pl, Biała się dzieje, Chojnice Nasze Miasto, Politico, "The Guardian"

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło