"Chodzenie po dachach, krzyki". Polityk nie wytrzymał, wyprowadza się z hotelu poselskiego

1 dzień temu 7

Huczne, zakrapiane imprezy w Domu Poselskim przeszkadzają niektórych posłom tak bardzo, że zdecydowali o wyprowadzce. Taką decyzję podjął ostatnio minister rolnictwa Stefan Krajewski z PSL. - Sześć lat mieszkam w hotelu sejmowym i wiele rzeczy widziałem. Ale to, co się ostatnio działo, nie jest rzeczą normalną - powiedział.

Jak informowała "Rzeczpospolita", coraz częściej dochodzi ostatnio do pijackich ekscesów w Domu Poselskim Ostatnia huczna zakrapiana impreza skończyła się interwencją Straży Marszałkowskiej. Wydarzenie miało miejsce 6 sierpnia podczas świętowania przez polityków Prawa i Sprawiedliwości zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na urząd prezydenta.

W czasie spotkania miało dojść do "zaczepiania, wyzywania i obrażania" senatorek KO. "Mało brakowało, a doszłoby do rękoczynów" - relacjonował na Facebooku senator Wadim Tyszkiewicz.

Posłowie głośno śpiewali piosenki

W restauracji Nowego Domu Poselskiego posłowie śpiewali głośno piosenki. Jedna z nich z tekstem: "Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha" miała nawiązywać do ewentualnych kar więzienia dla polityków opozycji: pięciu lat dla senatora KO Stanisława Gawłowskiego, dziesięciu lat dla byłego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego oraz dwudziestu lat dla posła KO Romana Giertycha.

Były marszałek Senatu Tomasz Grodzki uważa, że za większość ekscesów odpowiada jedna grupa osób. W opisie takich zdarzeń przewija się kilka nazwisk, głównie Dariusza Mateckiego. Jest mistrzem prowokacji, z której uczynił swoje modus operandi w polityce. A jak prowokacja mu się uda, to niby nigdy nic staje z boku i nagrywa - mówił Grodzki.

Poseł nie wytrzymał w Domu Poselskim

Posłowie PiS nie przyznają się do awantury. Dariusz Matecki powiedział "Rzeczpospolitej", że razem z partyjnymi kolegami po prostu "śpiewali ładną piosenkę", a na ich stolik "jakieś wulgarne panie rzuciły się z okrzykami". W grupie posłów PiS oprócz Mateckiego był m.in. poseł PiS Łukasz Mejza.

Imprezy przeszkadzają posłom. Minister rolnictwa Stefan Krajewski z PSL zdecydował, że wyprowadzi się z hotelu poselskiego.

Sześć lat mieszkam w hotelu sejmowym i wiele rzeczy widziałem. Ale to, co się ostatnio działo, nie jest rzeczą normalną. Dojrzewałem do tej decyzji i muszę opuścić Dom Poselski. Od sierpnia, a i wcześniej, zaczęło się jakieś chodzenie po dachach, krzyki... Sam się z posłami spotykałem i spotykam, a to w restauracji, a to w barze "za kratą" [barze na terenie Domu Poselskiego], można być na rauszu, ale nie można się w taki sposób zachowywać - powiedział Onetowi minister rolnictwa Stefan Krajewski z PSL.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło