Chińczycy zrekonstruowali 2000-letni wynalazek. To zapomniana technologia, w którą wielu nie wierzyło

16 godziny temu 13

Legendarny wynalazek z dynastii Han wzbudza współczesne kontrowersje

Narzędzie autorstwa Zhang Henga powstało w 132 roku w okresie panowania Wschodniej Dynastii Han. Urządzenie to wyprzedziło zachodnie rozwiązania o około 1700 lat. Wystarczy wspomnieć, iż pierwszy podobny przyrząd w Europie skonstruowano dopiero w 1856 roku dzięki włoskiemu naukowcowi Luigi Palmieriemu. Oryginalny sejsmoskop miał formę brązowego naczynia o średnicy blisko 2 metrów, zdobionego wizerunkami ośmiu smoków. Każdy z gadów trzymał w paszczy kulę, która podczas trzęsienia ziemi wpadała do otwartych ust żab umieszczonych u podstawy, wskazując przy tym kierunek wstrząsów. Co ciekawe, mechanizm potrafił wykrywać drgania gruntu zanim stały się one odczuwalne dla ludzi.

Czytaj też: Wywołali trzęsienie ziemi w Yellowstone. To ujawniło zagadkowy “oddech” pod wulkanem

Kroniki historyczne wspominają o niezwykłej dokładności wynalazku. W 138 roku roku urządzenie zarejestrowało wstrząsy pochodzące z odległości 850 kilometrów od stolicy Luoyang, na długo zanim mieszkańcy je odczuli. Według ówczesnych kronik działało “tak precyzyjnie jak bogowie”. Współcześni badacze długo podważali jednak istnienie tego przyrządu, argumentując że starożytna technologia nie mogła osiągać takiego poziomu zaawansowania. Wątpliwości doprowadziły nawet do usunięcia wzmianek o urządzeniu z chińskich podręczników w 2017 roku. Wyzwanie historii postanowił rzucić Xu Guodong z Chińskiego Instytutu Zapobiegania Katastrofom, który chciał zweryfikować te doniesienia, tworząc funkcjonalną replikę czujnika z wykorzystaniem współczesnej wiedzy sejsmologicznej.

Xu Guodong i rekonstrukcja starożytnej technologii

Jego model bazuje na centralnym wahadle reagującym na najdrobniejsze drgania gruntu. Podczas trzęsienia ziemi wahadło wprawione w ruch uruchamia dźwignię w kształcie litery L, co powoduje uwolnienie odpowiedniej kuli. Ta trafia do paszczy żaby, wskazując kierunek źródła wstrząsów. Kluczową innowacją okazał się mechanizm wzmacniający. Przy ruchu gruntu zaledwie o 1 mm czubek wahadła wychylał się o minimum 5 mm, co pięciokrotnie zwiększało wykrywalność. Według obliczeń Xu urządzenie mogło rejestrować drgania o amplitudzie zaledwie 0,5 milimetra. Sprytny system blokujący zapewniał, że tylko jedna kula mogła zostać uwolniona za jednym razem. Gdy pierwsza kula spadała, aktywowała mechanizm unieruchamiający pozostałe siedem, co idealnie odpowiada historycznym opisom.

Czytaj też: Bałtyk ukrywał skarb. Odkryto rekordowo duże złoże ropy, ale “Kuwejtem nie będziemy”

Zespół Xu zamierza teraz stworzyć replikę wyłącznie przy użyciu technik i materiałów dostępnych w epoce Wschodniej Dynastii Han. Celem jest przywrócenie niemal zapomnianego fragmentu dziedzictwa i podkreślenie chińskiego wkładu w rozwój nauki. Utrata oryginalnego urządzenia oraz jego dokumentacji miała dramatyczny przebieg. Główny autor nowych badań wyjaśnia, że zniknięcie sejsmoskopu prawdopodobnie wiązało się z wojenną zawieruchą oraz konfliktami między możnymi rodami, które mogły rywalizować o posiadanie tego niezwykłego przyrządu. Przebieg badań w tej sprawie został opisany w artykule zamieszczonym w Progress in Geophysics. Autorzy publikacji wskazują, że chińscy inżynierowie z czasów panowania Wschodniej Dynastii Han dysponowali zaawansowaną wiedzą techniczną na długo przed Zachodem. Choć sceptycyzm wobec starożytnych osiągnięć bywa uzasadniony, ta rekonstrukcja pokazuje, jak genialnie proste rozwiązania potrafią wyprzedzać swoją epokę. A kto wie, być może naukowcy znajdą teraz inspirację dla rozwoju współczesnych systemów monitorowania sejsmicznego?

Przeczytaj źródło