Chińska gospodarka ma w tym roku urosnąć o 5 proc. Władze w Pekinie zainwestowały sporo kapitału finansowego i politycznego w podtrzymanie jej siły. Tempo wzrostu słabnie jednak z kwartału na kwartał, a przy tym nie odzwierciedla masy problemów, które trapią azjatycką potęgę.
Na czele listy jest deflacja. W sierpniu wskaźnik inflacji konsumenckiej wyniósł -0,4 proc., a producenckiej -2,9 proc. W takiej sytuacji ludzie oczekują, że ceny będą dalej spadać, więc odkładają zakupy na przyszłość. Prowadzi to do jeszcze większego ograniczenia aktywności gospodarczej i pogłębienia problemów strukturalnych. I bez tego Chiny notują niski udział konsumpcji gospodarstw domowych w PKB – w ostatnich latach ok. 40 proc. Poziom ten odbiega nie tylko od tego w gospodarkach rozwiniętych, lecz nawet w innych gospodarkach wschodzących.
Oznacza to, że Chiny opierają się w dużym stopniu na inwestycjach i eksporcie. Ten ostatni mocno utrudniła wojna handlowa, choć do załamania wysyłek towarów nie doszło. Według danych Hinrich Foundation aż 82 proc. eksportu zaplanowanego do USA zostało przekierowane do innych krajów – głównie Azji Południowo-Wschodniej i Europy. Pozycja negocjacyjna Chin pozostaje zatem dobra. Wygląda na to, że to Waszyngton zabiega o spotkanie na szczycie, zaś Pekin zachowuje dystans.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Artur Klimek
Fot. Materiały prasowe
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

3 tygodni temu
17





English (US) ·
Polish (PL) ·