Chciał ostrzec sąsiadkę, sam zginął. Tragiczne skutki lawiny błotnej we Włoszech

1 miesiąc temu 14

Fala intensywnych opadów, która przeszła przez region Friuli-Wenecja Julijska, doprowadziła do tragicznej lawiny błotnej w prowincji Gorycja. Zginął 32-letni mężczyzna, który próbował ostrzec starszą kobietę. Jedna osoba została poważnie ranna, a los 83-letniej kobiety wciąż pozostaje nieznany - podaje "Corriere della Sera".

  • W wyniku osuwiska w Brazzano zginął 32-letni mężczyzna, jedna osoba została ranna, a 83-letnia kobieta jest poszukiwana.
  • Na miejscu pracują służby ratunkowe, a burmistrz Cormons zamknął szkoły z powodu zagrożenia.
  • W innych miejscowościach regionu ewakuowano setki osób i przeprowadzono liczne akcje ratunkowe.
  • Ulewy i burze powodują utrudnienia także w innych częściach Włoch, ale nikt nie został ranny.
  • Ciekawe informacje z Polski i świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.

W nocy z niedzieli na poniedziałek potężne osuwisko błotne zniszczyło trzy domy w Brazzano w prowincji Gorycja. Strażacy wydobyli spod gruzów starszego mężczyznę z poważnym urazem nogi, który został przewieziony do szpitala w Udine. Wciąż trwają poszukiwania 83-letniej Guerriny Skocaj, uznawanej za zaginioną.

Tragicznie zakończyły się poszukiwania 32-letniego Quirina Kuhnerta, obywatela Niemiec. Kuhnert od pewnego czasu mieszkał w friulijskiej miejscowości, gdzie prowadził działalność gastronomiczną i winiarską. W obawie przed zagrożeniem opuścił swój dom wraz z żoną, ale później wrócił, by ostrzec przed niebezpieczeństwem starszą sąsiadkę - podaje "Corriere della Sera".

Niestety, mężczyzna został porwany przez żywioł. Po kilku godzinach poszukiwań służby odnalazły jego ciało.

Sytuacja w całej gminie Cormons jest trudna. Na miejscu katastrofy pracują strażacy, wolontariusze obrony cywilnej oraz ratownicy medyczni.

"Zdecydowałem dziś o zamknięciu szkół ze względu na warunki drogowe i ryzyko. Wszyscy staramy się jak najlepiej stawić czoła sytuacji" - poinformował  w mediach społecznościowych burmistrz Roberto Falcaro.

"Nocne opady spowodowały poważne szkody i problemy na całym naszym terenie. Obecna jest duża liczba służb porządkowych, strażaków, ochrony cywilnej, którzy pracują bez przerwy. Proszę o dużą ostrożność podczas jazdy samochodem, ponieważ niektóre drogi są nadal zalane, a na innych występują osuwiska" - wskazał.

Trudna sytuacja panuje także w innych częściach regionu. W miejscowości Versa, w gminie Romans d’Isonzo, wezbrany potok zmusił część mieszkańców do ucieczki na dachy domów. Doszło do powodzi błyskawicznej. Ewakuowano około 300 osób.

Od niedzielnej nocy strażacy interweniowali dziesiątki razy, ratując kierowców uwięzionych w samochodach, mieszkańców odciętych przez wodę oraz usuwając skutki intensywnych opadów.

W związku z trudnymi warunkami pogodowymi w regionie Friuli-Wenecja Julijska obowiązuje alert pomarańczowy, który potrwa co najmniej do wtorku. Służby przewidują, że w najbliższych godzinach opady będą słabsze, co powinno ułatwić akcje ratunkowe i naprawcze.

Ulewy i burze dały się we znaki również w innych częściach Włoch. W Ligurii drzewo przewróciło się na tory kolejowe, powodując poważne opóźnienia w ruchu pociągów. W Toskanii doszło do wypadku samochodowego i osuwiska, które zagroziło domom i samochodom. Tam nikt nie został ranny.

Przeczytaj źródło