Cenckiewicz pod lupą służb. Nawrocki: Nowa rzeczywistość, a metody wciąż te same

11 godziny temu 5

Sławomir Cenckiewicz zabrał głos po najnowszych ustaleniach ws. odebrania mu poświadczeń bezpieczeństwa. W obronie swojego ministra stanął Karol Nawrocki.

SKW w lipcu 2024 r. odebrała poświadczenie bezpieczeństwa Sławomirowi Cenckiewiczowi. Powodem miało być m.in. zatajenie przyjmowania leku działającego na ośrodkowy układ nerwowy. „Gazeta Wyborcza” dotarła do nazwy specyfików, które brał obecny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Cenckiewicz odniósł się do sprawy w obszernym wpisie.

Przekonywał, że w artykule „oprócz wielu błędów, przeinaczeń i kłamstw, wykorzystano informacje wrażliwe pochodzące z niejawnych akt postępowania sprawdzającego i kontrolnego Służby Kontrwywiadu Wojskowego na temat złożonej przez niego w 2021 r. ankiety bezpieczeństwa, jego zdrowia, leczenia i zażywanych leków”. Cenckiewicz zapowiedział, że podejmie działania prawne wobec autora tekstu oraz kierownictwa SKW.

Burza wokół szefa BBN. Sławomir Cenckiewicz kolejny raz zabrał głos

Szef BBN-u zapewniał, że „nigdy, na jakimkolwiek etapie postępowań sprawdzających prowadzonych wobec niego przez ABW i SKW (w latach 2001-2021), nie wprowadził służb specjalnych w błąd, niczego nie zatajał i zawsze bez przeszkód otrzymywał tzw. poświadczenia bezpieczeństwa do najwyższych klauzul tajności (krajowych i międzynarodowych)”. Cenckiewicz podsumował, że cofniecie poświadczeń bezpieczeństwa było motywowane politycznie.

Na wpis szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego zareagował Karol Nawrocki. „Nowa rzeczywistość, a metody wciąż te same. Tym razem wymierzone nie we mnie, a w mojego ministra Sławomira Cenckiewicza” – napisał w sieci prezydent. Beata Kempa dodała, że „upiorne komunistyczne typy wciąż jeszcze działają”. „Ponoszą pełną odpowiedzialność za bałagan w kraju, a przede wszystkim, za to, że wciąż toczy nasz kraj postsowiecka choroba” – zakończyła doradca głowy państwa.

Czytaj też:
BBN opublikowało raport komisji. Ponownie
Czytaj też:
Nawrocki w rękach rosyjskiej propagandy. Te słowa wykorzystano w Moskwie

Przeczytaj źródło