Od blisko 200 dni Donald Trump czyni Stany Zjednoczone wielkimi, głównie wywołując to mniejsze, to większe wojny i wojenki handlowe, i to nawet z najbliższymi sojusznikami. 1 sierpnia mija kolejny wyznaczony przez prezydenta USA “deadline”, kiedy amerykańskie cła mają wejść w życie. W “GPW” postanowiliśmy więc sprawdzić, jak wygląda stany gry, czy pokerzysta w Białym Domu ma mocne karty, a przede wszystkim kto w tej grze jest na plusie, a kto na minusie - nie tylko ekonomicznym.



Cła, cła i jeszcze raz cła, tak w największym skrócie można podsumować pierwsze 100 i 200 dni prezydentury Donalda Trumpa, który z jeszcze większym impetem i determinacją podszedł do tematu handlu zagranicznego. Konfliktując się (co spodziewane) z Chinami, ale także (co już mniej spodziewane) z Unią, Wielką Brytanią, Japonią, a nawet Kanadą i… pingwinami.
W najnowszym odcinku Gospodarczego Punktu Widzenia, razem z prof. Arturem Klimkiem, to właśnie politykę celną USA bierzemy na widły, a następnie pod lupę, by sprawdzić, czy celna ruletka Donalda Trumpa faktycznie przynosi korzyści Stanom Zjednoczonym, czy jak się okazuje raczej nie. Tracą, chociażby amerykańscy producenci, jak General Motors, które do końca roku może być nawet 4-5 mld dolarów na minusie, a wszystko przez… Excela.
ReklamaWystartuj w naszym giełdowym wieloboju! Dyscypliny: sprint po akcje, skok w ETF-y i pchnięcie portfelem po nagrodę.Wczorajsza umowa z Japonią, gdzie jest pewnego rodzaju sukces (...) okazuje się, że nie wszyscy są z niego zadowoleni. Kto pierwszy podniósł larum w tej sytuacji? Amerykańscy producenci samochodów. Japończycy, którzy mogą nie mieć tak naprawdę amerykańskiego wkładu, amerykańskiej wartości dodanej w swoich produktach, będą je importować do Stanów Zjednoczonych z 15% stawką, A General Motors, Stellantis czy Ford, które mają zakłady rozsiane po całym świecie, będą płacić nawet 30% - tłumaczy prof. Klimek w “GPW”.
Trump kontra Powell, ale kto tu tak na prawdę jest winny?
Taryfy to także, a może przede wszystkim niepewność, która nie tylko rozbujała giełdą, ale wpływa również na Fed.
Prof. Klimek: Rezerwa Federalna nie chce powiedzieć, czy obniży, czy nie obniży, tylko twierdzi, że jest tak wysoka niepewność, jest tak wysoki stopień, że dodanie kolejnego elementu tej zmienności mogłoby tak naprawdę skomplikować sytuację.
Aleksander Ogrodnik: Donald Trump zrzuca wszystko na Powella, a de facto sam jest za to odpowiedzialny…
Prof. Klimek: Można tak powiedzieć. Plan był zupełnie inny jeszcze kilka miesięcy temu, jeśli chodzi o stopy procentowe. Natomiast teraz po prostu “wait and see”.
W Gospodarczym Punkcie Widzenia na tapet wyjęliśmy jednak nie tylko koszty czysto ekonomiczne, jakie ponoszą i będą ponosić Amerykanie. Sprawdziliśmy także, ile kosztować będzie, to nas - Europejczyków, a tu mowa jest o nawet 1 pp. PKB, ale przede wszystkim spojrzeliśmy na koszta ukryte i niszczenie amerykańskiego soft power.
“Kiedy Donald Trump po raz drugi doszedł do władzy, okazało się, że ten okres prezydencji Bidena to był taki interregnum, czyli tylko i wyłącznie taki okres zarządzania pomiędzy królami, czyli pomiędzy tym królem, królem Trumpem. Więc tutaj mają pewne znaki, duże znaki zapytania, czy uda się odbudować ten, ten soft power, który był budowany, tak jak powiedzieliśmy, dekadami”.
Wreszcie sprawdziliśmy, co czeka “pingwiny” 1 sierpnia, a więc w momencie, w którym w życie mają wejść cła. Tutaj jak się okazuje popłoch nie tylko na bezludnych wyspach, ale także w samym Waszyngtonie…
Prof. Klimek: W tym momencie są nerwowe poszukiwania rozwiązań, żeby pierwszego sierpnia ta klamka nie zapadła……
Czy zapadnie? Dlaczego jest aż tak nerwowo w Waszyngtonie oraz innych stolicach, a przede wszystkim — Co na to wszystko Chiny? O tym wszystkim w najnowszym odcinku Gospodarczego Punktu Widzenia.
Zapraszamy.