Cały PiS murem za Ziobrą? "To balast, którego dawno należało się pozbyć"

1 dzień temu 3

Sądne dwa dni dla Ziobry 

Sprawa immunitetu i zgody na zastosowanie tymczasowego, trzymiesięcznego aresztu dla Ziobry ma rozstrzygnąć się w tym tygodniu. Wnioskiem prokuratora generalnego Waldemara Żurka zajmie się najpierw w czwartek Komisja Regulaminowa Spraw Poselskich i Immunitetowych, później Sejm na posiedzeniu plenarnym. Głosowanie w tej sprawie zaplanowano na piątek.  

Zobacz wideo Tusk ostro do Ziobry: Nie chce pan przejść do historii jako fujara czy miękiszon

Wniosek to efekt śledztwa Prokuratury Krajowej w sprawie nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratorzy chcą byłemu szefowi MS postawić zarzuty popełnienia 26 przestępstw. Najpoważniejszy z nich to kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą (należeć mieli do niej także dwaj byli wiceministrowie sprawiedliwości: Marcin Romanowski i Michał Woś oraz poseł Dariusz Matecki), której celem było przywłaszczenie lub usiłowanie przywłaszczenia pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Formułowane przez PK zarzuty dotyczą także przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w związku z zakupem (także ze środków z tego funduszu) oprogramowania Pegasus. Ziobrze grozi 25 lat pozbawienia wolności. 

B. minister sprawiedliwości sam immunitetu się nie zrzekł (termin minął w poniedziałek po południu). Wciąż nie jest pewne, gdzie przebywa. Pod koniec zeszłego tygodnia spotkał się w Budapeszcie z premierem Węgier Viktorem Orbanem, od lat sojusznikiem Prawa i Sprawiedliwości. To dzięki wsparciu Orbana azyl w tym kraju pod koniec zeszłego roku otrzymał Marcin Romanowski, który również, decyzją warszawskiego sądu, miał na trzy miesiące trafić do aresztu. Wcześniej usłyszał 11 zarzutów dotyczących wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. 

Ziobro pójdzie w ślady Romanowskiego? 

Z naszych informacji wynika, iż były minister sprawiedliwości prawdopodobnie pojawi się w czwartek w Sejmie, by bronić się przed zarzutami prokuratury. - Nie mam żadnej wiedzy, żeby pana ministra nie było w Sejmie - mówi nam bliski współpracownik Ziobry, poseł Marcin Warchoł. Podobnie, jak inni politycy PiS, w tym sam Ziobro, nie zostawia suchej nitki na wniosku Prokuratury Krajowej. - Zarzuty prokuratury są fałszywe, opierają się na nieprawdziwym stanie faktycznym i na złamaniu prawa przez ich autorów. Niesłuszne oskarżanie kogoś samo w sobie jest przestępstwem - przekonuje Warchoł.  

Choć jego zdaniem, były szef MS nie może w Polsce liczyć na "uczciwy proces", to wniosku o azyl w Budapeszcie nie złożył. Inni nasi rozmówcy w PiS przewidują jednak, iż Ziobro ostatecznie może zdecydować się na pójście w ślady Marcina Romanowskiego. - Może być tak, że pojawi się w czwartek i w piątyek w Sejmie, by przedstawić swoje argumenty, a po głosowaniu wsiądzie w samochód i wróci na Węgry. W końcu to tylko kilka godzin samochodem – nie wyklucza poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

PiS murem za Ziobrą?  

Ziobry od zeszłego tygodnia oficjalnie bronią w PiS wszyscy. Tylko we wtorek głos w tej sprawie zabrał m.in. prezes Jarosław Kaczyński. - Kto żąda aresztowania, zresztą pod całkowicie niemającymi nic wspólnego z prawem karnym zarzutami, ciężko, bardzo ciężko chorego człowieka, któremu zagraża po prostu śmierć, żąda jego uwięzienia, to sam jest przestępcą - mówił szef PiS dziennikarzom. I dodawał: "jeżeli ktoś bardzo ciężko chory, kto wymaga stałej, bardzo poważnej opieki lekarskiej, jest umieszczany w więzieniu, to jest równoznaczne w istocie z wyrokiem śmierci". 

- Nagonka na pana ministra Ziobro, człowieka śmiertelnie chorego, jest bestialska i wymyka się wszystkim standardom państwa cywilizowanego – to z kolei komentarz z wtorkowej konferencji prasowej wiceprezesa PiS Przemysława Czarnka. 

W czwartek w Sejmie ma być podobnie - cały klub PiS ma murem stanąć za byłym ministrem sprawiedliwości. - Prawdą jest, że Ziobro ma wrogów w partii, ale w tej sprawie wszyscy go bronimy - podkreśla poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Poza mikrofonem, przynajmniej od niektórych polityków PiS, można usłyszeć, że były szef MS to dziś głównie problem dla partii, bo obciąża go nie tylko sprawa Pegasusa czy innych nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości (np. na cele związane z kampanią wyborczą), ale też chaos w sądownictwie. - Ziobro i jego ludzie, przynajmniej niektórzy, to dziś balast, którego należało się dawno pozbyć, a nie przyjmować do partii i jeszcze umieszczać we władzach PiS - mówi jeden parlamentarzystów. - Nie zrobiliśmy w porę rachunku sumienia, nie przecięliśmy pewnych spraw, a dziś robi to ktoś za nas ktoś inny, do tego z w taki sposób, że kolejne sprawy wybuchają nam w rękach. Jak nie Fundusz Sprawiedliwości, to CPK – nie kryje goryczy nasz rozmówca. 

Prokuratura przyspiesza rozliczenia 

W ostatnim tygodniu Prokuratura Krajowa znacznie przyspieszyła, jeśli chodzi o rozliczenia dotyczące Ziobry i jego ludzi. 21 października Prokuratura Krajowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Michałowi Wosiowi (chodzi m.in. o zakup Pegasusa – to jego podpis widnieje na umowie przekazania CBA środków z Funduszu Sprawiedliwości na zakup oprogramowania), z kolei w zeszłym tygodniu do sądu w Szczecinie trafił akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi Mateckiemu. Prokuratura zarzuca posłowi PiS popełnienie w sumie sześciu przestępstw związanych z nieprawidłowościami przy organizacji trzech konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. 

W Prawie i Sprawiedliwości słychać ponadto obawy, iż na zarzutach związanych z funduszem się nie skończy, tym bardziej, iż niedawno (choć w żartobliwy sposób) sugerował to premier Donald Tusk. Szef rządu zamieścił w sieci krótki filmik jak je zupę. - Niezły ten żurek, co? I będzie jeszcze drugie danie i deser – zapowiada Tusk, puszczając oko do widzów. 

Obawy niektórych naszych rozmówców dotyczą tego, jaką wiedzą może dysponować np. były szef NIK Marian Banaś, niegdyś człowiek Prawa i Sprawiedliwości, który dziś także ma na głowie śledztwo prokuratury dotyczące nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych. - On przecież blisko współpracował kiedyś i ze Zbyszkiem Ziobro, i z Mateuszem Morawieckim. Nie wykluczam, że jeśli będzie chciał się jakoś dogadać z prokuraturą, to coś jeszcze może wypłynąć - mówi parlamentarzysta PiS. 

Nie kryje jednak przy tym nadziei, że jeśli zarzuty i śledztwa wobec ludzi PiS zaczną się mnożyć, to nastroje społeczne przechylą się na korzyść jego ugrupowania. - Tuskowi pewnie z badań wychodzi, że te polityczne rozliczenia są korzystne, choć z drugiej strony równie dobrze mogą za chwilę przegrzać sprawę i wajcha przechyli się w drugą stronę. Ludzie uznają, że to za dużo i zaczną się solidaryzować z nami - mówi polityk PiS. 

Inny liczy na wsparcie ze strony administracji Donalda Trumpa, z którą zdecydowanie lepsze relacje ma PiS i prezydent Karol Nawrocki. - Bardzo cieszy mnie przyjazd do Polski nowego ambasadora USA Thomasa Rose’a - uśmiecha się polityk PiS. 

Przeczytaj źródło