Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty byłemu szefowi CBA Ernestowi B. Śledczy oskarżają go o niedopełnienie obowiązków w związku z używaniem systemu Pegasus w latach 2017–2020. Według prokuratury system służył do inwigilacji mimo braku wymaganej akredytacji bezpieczeństwa. Ernest B. nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Prokuratura Krajowa postawiła w środę zarzuty byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Ernestowi B. Sprawa dotyczy okresu od września 2017 do lutego 2020 roku. Zarzut dotyczy niedopełnienia obowiązków służbowych. Zespół Śledczy nr 3 uznał, że szef biura złamał procedury dotyczące ochrony informacji niejawnych.
Pegasus bez ochrony i certyfikatów
Głównym problemem, który wskazuje prokuratura, jest brak odpowiednich zezwoleń technicznych dla oprogramowania Pegasus. Ernest B. dopuścił do użytku system, który nie posiadał wymaganej akredytacji bezpieczeństwa teleinformatycznego. CBA przetwarzało tajne informacje pozyskane z podsłuchów w systemie, który nie gwarantował im ustawowej ochrony. Śledczy podkreślają, że takie działanie zaszkodziło prawidłowej realizacji zadań przez CBA i naraziło formy oraz metody pracy operacyjnej na ujawnienie.
Ernest B. nie przyznaje się do winy
Rzecznik Prokuratury Krajowej, prok. Przemysław Nowak, przekazał informacje o przebiegu przesłuchania. Ernest B. oświadczył, że nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Podejrzany skorzystał z przysługującego mu prawa i odmówił składania wyjaśnień. Za niedopełnienie obowiązków byłemu szefowi CBA grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo

9 godziny temu
8






English (US) ·
Polish (PL) ·