Były selekcjoner o nowym trenerze reprezentacji Polski. Stawia jeden warunek

7 godziny temu 4
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Jakby pan był prezesem PZPN, to kto zostałby nowym trenerem kadry?


Jerzy Engel, były selekcjoner: Na to mnie pan nie namówi. Nie płacą mi za to, żebym wybierał trenera.


Giełdę nazwiska pan jednak zna i pewnie wie pan także, że faworytem mediów jest Jan Urban.


I to jest jedna z kilku bardzo dobrych kandydatur.


A pana nie dziwi to, że to poszukiwanie trenera wciąż trwa? Dla mnie to trochę wygląda tak, jakby prezes nie miał pomysłu na życie po Probierzu i nie wiedział, co z tym fantem zrobić.


Nie zgadzam się. Według mnie to świadczy o tym, że trener Probierz miał zaufanie. Nikt nie przewidział, że on zrezygnuje i nikt nie szykował się na wybór następcy. Związek został trochę zaskoczony.


Nie boi się pan kolejnego wyboru prezesa Kuleszy? Na razie namaścił trzech selekcjonerów i to były same pudła.


Nie mówmy, że tylko Kuleszy zdarzały się pomyłki. To wszystko nie jest bowiem takie proste, jak się wydaje. Wybór selekcjonera to naprawdę jest wyzwanie.


Dlaczego?


Bo nie jest łatwo wybrać człowieka, który poradzi sobie z naszą reprezentacją. Umówmy się, że z reprezentacją Polski nie jest łatwo mieć super przygodę.


Pan miał. Adam Nawałka też. I Leo Beenhakker do pewnego momentu też. Czyli było paru, którzy potrafili dać sobie radę.


Zgoda. Było paru, którzy wiedzieli, jak to zrobić, jak dokonać selekcji, by ta drużyna grała możliwie najlepiej i jeszcze cieszyła oko. Dalej jednak uważam, że nie jest łatwo znaleźć właściwą osobę.


A jak pana wybrano?


Nie byłem pierwszym wyborem, bo wtedy faworytem mediów był Franciszek Smuda. Nie byłem też drugim wyborem, bo na giełdzie było jeszcze nazwisko Henryka Kasperczaka. I ten mój wybór też pokazuje, że to wszystko nie jest takie łatwe, ani proste.


Mnie się wydaje, że skoro większość chce Urbana, to prezes powinien go brać i nie zastanawiać się ani chwili.


Problem jest taki, że ci, którzy podpowiadają, nie wezmą za to potem odpowiedzialności. Prezes zdaje sobie sprawę z tego, że on taką odpowiedzialność poniesie, dlatego nie spieszy się z wyborem. Rozmawia i analizuje. Na pewno ma swoich doradców, ale na końcu sam podejmie taką decyzję, która w jego mniemaniu będzie skuteczna i da nam sukces.


Prezes Kulesza, wymieniając kandydatów, wspomniał Brzęczka i Nawałkę. Branie byłych selekcjonerów ma sens?


To wszystko zależy od tego, czego oczekujemy od szkoleniowca i reprezentacji. Jeśli prezes czuje, że Brzęczek i Nawałka mogą być skuteczni w tym czego potrzebuje kadra, to nie widzę problemu. Jest jednak cała grupa polskich trenerów, którzy mogą to prowadzić.


À propos Nawałki i Brzęczka, to ostatnio pełnią rolę obserwatorów i ekspertów. Nawałki nie ma w piłce od kilku lat.


Z byłymi selekcjonerami jest ten problem, że trudno im potem pracować w klubach. Mają swoją wizję, swój sposób pracy i nie dają sobie w kaszę dmuchać. Trudno jest jednak znaleźć pracodawcę, który to zaakceptuje. Właściciele wolą ludzi spolegliwych, dlatego większość selekcjonerów nie odnalazła się w klubach.


Czy nowym trenerem kadry musi być Polak?


Tak. Mój pogląd w tej sprawie się nie zmienia. To musi być trener mówiący po polsku, znający zawodników i realia polskiej piłki. Mieliśmy ostatnio dwóch cudzoziemców, którzy za bardzo się nie odnaleźli.


Miroslaw Klose ponoć złożył ofertę. Niemiec polskiego pochodzenia. Może być?


Nie będę się wypowiadał na ten temat, bo nie wiem, co on zrobił jako trener. Wiem, że był fantastycznym piłkarzem, ale to tyle.


Czy nowy trener może uratować nam te eliminacje?


Zdecydowanie tak. Mimo porażki z Finami wciąż jest olbrzymia szansa.


Na wygranie grupy, czy tylko drugie miejsce?


Drugie miejsce na pewno, ale ja widzę możliwość ugrania czegoś więcej. Za chwilę mecz z Holendrami, którym naprawdę możemy się postawić.


To już tak na koniec proszę powiedzieć, czy ma pan swojego faworyta? A może jest panu obojętne, kto będzie nowym selekcjonerem?


Nie jest mi obojętne, kto weźmie kadrę. Nazwiska nie powiem, bo nie ode mnie to zależy, ale mam swojego kandydata. Nawet kilku. To sami Polacy. I na tym zakończmy.

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło