Stare wróciło po cichu, w lutym. Wkrótce po tym, jak z uczelni zniknął wyznaczony przez prokuratora zarządca przymusowy, pojawił się regulamin zapis w sprawie służbowych strojów. Wynikało z niego, że od tej pory mężczyźni mają przychodzić do pracy w garniturach, a kobiety w sukienkach albo spódnicach, koniecznie lekko za kolano. Do tego bluzka, gładka albo w delikatne prążki. Wszystko z bawełny, w kolorze czarnym lub granatowym.
– Regulamin był szczegółowy, u kobiet określał nawet wysokość obcasa i kolor lakieru na paznokciach. Były tam też sformułowania, że włosy mamy mieć umyte i związane – opowiada osoba zatrudniona w Uczelni Biznesu i Nauk Stosowanych "Varsovia", dawnym Collegium Humanum.