Były oficer wskazuje drugie dno kradzieży lexusa. "Muszą to zrobić"

1 miesiąc temu 22

Data utworzenia: 18 września 2025, 12:56.

Były oficer Centralnego Biura Śledczego Policji Marcin Miksza odniósł się w "Fakcie" do szeroko komentowanej kradzieży lexusa należącego do premiera Donalda Tuska. Ekspert wskazał na kluczowe działania, które Służba Ochrony Państwa musi podjąć, zanim szef rządu ponownie wsiądzie za kierownicę skradzionego pojazdu. — Hipotetycznie mógł zostać zainstalowany podsłuch, GPS lub inne urządzenie — słyszymy.

Marcin Miksza o kradzieży samochodu premiera Donalda Tuska. Foto: (1)Damian Burzykowski/Newspix.pl; (1)Marcin BORYS Miksza / Facebook

W czwartek "Rzeczpospolita" poinformowała, że sprawcą kradzieży jest osoba spoza środowiska złodziei samochodów, a sprawa budzi wiele pytań, które nie wpisują się w typowe schematy przestępcze. Według gazety Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada, czy kradzież może mieć tak zwane drugie dno.

Kradzież lexusa Tuska. Były oficer wskazuje na niezbędne działania

Tego samego dnia w Polsat News minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak potwierdził, że dzięki sprawnej akcji policji i innych służb samochód został odzyskany. — Policja, SOP i ABW działają, by wyjaśnić wszystkie aspekty tej sprawy, w tym powiązania osób — powiedział Siemoniak.

— Najważniejsze jest to, że we wszystkich takich sytuacjach zawsze zakładamy, że ten gorszy scenariusz może być prawdziwy. To dotyczy różnych pożarów. Były akty dywersji, których efektami były wielkie pożary i doszliśmy do tego, kto, co, gdzie i jak, np. pożar Centrum Marywilska, więc jeśli nagle w takiej nocy kradziony jest samochód należący do premiera, jeżeli kilka dni później latają drony nad Belwederem i innymi budynkami rządowymi, to musimy zakładać (ten gorszy scenariusz — red.), i tak działa w tych wypadkach Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego — zaznaczył Siemoniak.

Dopytywany o to, czy trop ewentualnego udziału obcych służb jest przez nas sprawdzany, odparł, że "oczywiście tak".

Zobacz: Pawłowicz otrzymała cios. Znany prawnik domaga się "niezwłocznej" decyzji

Marcin Miksza, w rozmowie z "Faktem", podkreślił konieczność dokładnego sprawdzenia odzyskanego samochodu pod kątem bezpieczeństwa.

Odpowiednie służby muszą to zrobić, zweryfikować pojazd premiera pod kątem potencjalnych zagrożeń. Hipotetycznie mógł zostać zainstalowany podsłuch, GPS lub inne urządzenie — zaznacza były oficer.

SOP i ABW z pewnością zdają sobie sprawę z tego ryzyka i podejmuje wszelkie profesjonalne działania, by je wyeliminować. Dopiero po skrupulatnej procedurze samochód będzie mógł zostać oddany premierowi

— dodaje.

Były funkcjonariusz odniósł się także do spekulacji o możliwym podłożu sprawy. — Jeśli kradzież byłaby powiązana z działaniami obcych służb, mogło chodzić o ośmieszenie naszych funkcjonariuszy — ocenia Miksza.

Kluczowe jest jednak ustalenie, czy sprawca miał jakiekolwiek powiązania. Z dystansem podchodzę do teorii, że samochód został skradziony, by coś w nim zainstalować. W takich przypadkach bardziej dyskretne metody byłyby skuteczniejsze — stwierdza były policjant. — Sprawcy musieliby być niespełna rozumu, by dokonać kradzieży auta premiera, by zainstalować w nim technikę, a następnie spowodować odzyskanie pojazdu licząc na to, że nie zostanie sprawdzony pod względem bezpieczeństwa — podsumowuje Miksza.

Przypomnijmy. W poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński poinformował, że sąd zastosował trzymiesięczny areszt wobec Łukasza W., mieszkańca Sopotu podejrzanego o kradzież lexusa. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: kradzieży z włamaniem oraz posłużenia się podrobionymi tablicami rejestracyjnymi. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Kłótnia w studiu TVN o zniszczony dom w Wyrykach. "Nie no, błagam pana. Bez jaj"

"Zamknij się!" — awantura, krzyki i buczenie na sesji Rady Warszawy. Wstyd na całą Polskę

Złodziej samochodu Donalda Tuska zatrzymany na lotnisku. Policja ujawnia kulisy akcji

/4

Materiały redakcyjne

Tusk w lexusie. Zdjęcie wykonane jeszcze przed kradzieżą.

/4

Marcin BORYS Miksza / Facebook

Marcin Miksza o kradzieży samochodu premiera Donalda Tuska.

/4

Kacper Pempel / Reuters

Premier Donald Tusk.

/4

Damian Burzykowski / newspix.pl

Premier Donald Tusk.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło