Donald Trump komentując 19 naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony ocenił, że „to mogła być pomyłka”. Słowa prezydenta USA odbiły się szerokim echem nie tylko w Polsce.
– To mogła być pomyłka. Niezależnie od tego, nie jestem zadowolony z niczego, co ma związek z całą tą sytuacją. Mam jednak nadzieję, że wkrótce się to skończy – odpowiedział Donald Trump na pytanie o wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski. „Nie, to nie była pomyłka” – zareagował lider polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Komentarzy polskich polityków było jednak więcej.
„Chcielibyśmy również, aby atak dronów na Polskę był pomyłką. Ale tak nie było. I wiemy o tym” – podkreślił premier Donald Tusk. „Jeden lub dwa drony można uznać za błąd, ale 19 wystrzelonych z terytorium kontrolowanego przez Rosję stanowiło celowy atak na Polskę i wschodnią flankę NATO” – tłumaczył z kolei wiceszef MON Cezary Tomczyk. Wpisy zamieszczono w języku angielskim.
Donald Trump o rosyjskich dronach w Polsce: „To mogła być pomyłka”. „Jedyny taki głos ze świata”
Twierdzenia prezydenta USA podważyli także poseł KO Marek Sowa, czy posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej zauważył, że dywagacje Trumpa to „jedyny taki głos na dziesiątki płynących ze świata”. „To był test jedności. Europa go zdała” – podkreśliła minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Roman Giertych stwierdził, że nasz kraj został „zdradzony”, a amerykański przywódca „okazał się przyjacielem Rosji, a nie Polski”. Były ambasador RP w USA Marek Magierowski ocenił, że słowa Trumpa „nie były przejęzyczeniem, bo zdecydowana większość ocen wywiadowczych, która trafia na jego biurko, jest odzwierciedleniem światopoglądu prezydenta Stanów Zjednoczonych”. Zdaniem byłego dyplomaty Trump nie chce słyszeć, że trudno jest zakończyć wojnę w Ukrainie.
Wszyscy mówią o Trumpie. Były ambasador w USA: Druga część wypowiedzi równie niepokojąca
Według Magierowskiego druga część wypowiedzi amerykańskiego przywódcy „jest równie niepokojąca”. Trump ma nie uważać tego za wojnę napastniczą Rosji, a wszystko ma być „irytującym bałaganem” w odległym kraju. „Najwyraźniej nadal ma trudności z odróżnieniem napastnika od ofiary. Miejmy nadzieję, że ta zniekształcona wizja nie odnosi się, przez analogię, do Polski” – podsumował były ambasador RP w USA.
Dziennikarka Anne Applebaum, prywatnie żona Sikorskiego zauważyła, że drony wystrzelono w ciągu sześciu godzin. W większości nie były one śmiercionośne i miały za zadanie przetestować reakcję. Z „19 pomyłek” drwił też były ambasador USA w Ukrainie Steven Pifer. „Oczekujemy od naszego prezydenta większej stanowczości” – napisał natomiast republikański kongresmen Don Bacon.
Czytaj też:
Będzie mówił w imieniu Polski o rosyjskich dronach. Ujawniono nazwiskoCzytaj też:
Mocny komentarz Damięckiej po nalocie dronów. „Jak zawsze w punkt”